Inspiracje znajduje w sieci
SKRZYSZÓW – Czatuje w internecie, bierze udział w wystawach, fantastycznie szydełkuje – Anna Bienia, nowoczesna babcia
Anna Bienia ze Skrzyszowa ręcznych robótek uczyła się w szkole, na zajęciach praktycznych. Dziś za pomocą szydeł, kordonka, nici i włóczki tworzy serwetki, firanki, ozdoby wielkanocne i bożonarodzeniowe. Wykonuje również origami, biżuterię, ozdobne kartki i księgi życzeń. Stała się rękodzielnikiem z prawdziwego zdarzenia. – To moja wielka pasja. Są dni, że nie mogę się doczekać, kiedy będę miała chwilę wolnego czasu żeby usiąść przy kawie i zacząć coś robić – opowiada. Na rękodzieło potrafi przeznaczyć każdą wolną chwilę. Czasem całe popołudnia i wieczory.
Każdy znajdzie coś dla siebie
Zresztą w skrzyszowskim domu Bieniów nikt nie lubi próżnować. Mąż pani Anny, Henryk, jest prezesem stowarzyszenia hodowców drobnego inwentarza. Ma ponad 200 ptaków ozdobnych – m.in. gołębi, przepiórek, kur, bażantów, z którymi odnosi sukcesy na rozmaitych wystawach. Jest również pszczelarzem. Małżeństwo odchowało już czwórkę dzieci. Dziś pani Anna ma nieco więcej wolnego czasu, dzięki czemu mogła rozwinąć skrzydła. – Kiedyś szydełkowałam obrusy i firany, czyli rzeczy praktyczne i po prostu dawniej potrzebne, których nie było w sklepach. Od około 10 lat zajmuję się również innymi rzeczami. Zaczęłam od szydełkowania figurek świątecznych, aniołków – opowiada Anna Bienia. W swojej kolekcji ma nawet bożonarodzeniową stajenkę, całą wykonaną z materiału i przy pomocy szydeł.
Na swoje arcydzieła ma sporo zamówień. Mieszkańcy Skrzyszowa przychodzą zamawiać je na prezenty. Wybór jest spory, bo pani Anna nie ogranicza się do jednych i tych samych wyrobów. Ciągle wynajduje nowe pomysły.
Nowoczesna babcia
Po inspiracje zdarza się jej sięgać do internetu. Jest użytkownikiem tematycznego forum poświęconego rękodziełu, na którym rękodzielnicy wymieniają się swoimi doświadczeniami i pomysłami. – Już nieraz tak było, że wstaję nad ranem, a żona siedzi jeszcze przy komputerze i namiętnie czatuje z koleżankami – opowiada mąż Henryk, czemu jego żona nie zaprzecza. – Bo my jesteśmy takie nowoczesne babcie – mówi ze śmiechem. – Rozmawiamy o nowych pomysłach, które później staramy się realizować w praktyce. Przy okazji świąt wysyłamy sobie wykonane przez nas prezenty. To taka praktyczna wymiana doświadczeń – wyjaśnia.
Przydało by się prawo jazdy
Spod jej ręki wychodzą prawdziwe „perełki”. Nowością są okolicznościowe księgi życzeń, czyli wykonane ręcznie życzenia na jubileusze, czy uroczystości takie jak śluby, komunie czy chrzciny. Do ich zrobienia potrzebna jest stara książka, którą pokrywa się np. sprayem złotego koloru. Do tego dokleja się różne ozdoby. Niby prosta sprawa, ale wymaga ogromnej cierpliwości i wprawy. I nie ma się co łudzić – mało kto jest w stanie zrobić tak wspaniałe rękodzieła jak skrzyszowianka.
Dzięki swoim zdolnościom pani Anna dała się już dobrze poznać w środowisku rękodzielników. Jest uczestniczką projektu Kreator, który zrzesza twórców, działających na terenie Lokalnych Grup Działania „Morawskie Wrota”, „Lyskor” i „Ziemia Pszczyńska”. Wzięła również udział w wielu wystawach i imprezach, promujących rękodzieło. Pomocą służy jej mąż, który ładuje do samochodu skrzynie z ozdobami i zawozi ją na wystawy. – Trochę żałuję, że nie zrobiłam prawa jazdy bo dziś bardzo by mi się przydało. Na szczęście mąż nigdy jeszcze nie odmówił zawiezienia mnie na wystawę – zastrzega.
Artur Marcisz