Tablety dla radnych już czekają
RYDUŁTOWY – Zamiast papierowych dokumentów radni będą korzystać z zaawansowanej elektroniki
W tym tygodniu rydułtowscy radni otrzymają tablety. Będą zapoznawać się i oswajać z urządzeniami. Później urzędnicy zorganizują szkolenie z obsługi. Radni będą wykorzystywać urządzenia do pracy z dokumentami, do głosowania, bezprzewodowego komunikowania się z urzędem. Tablety mają być wprowadzane do pracy stopniowo. – Wszystko wymaga przetestowania, wdrożenia – mówi Krzysztof Jędrośka, sekretarz miasta. Na sesji 20 września radni mają tablety wykorzystywać do elektronicznego głosowania. W październiku dojdzie już praca z dokumentami, jednak materiały papierowe też na wszelki wypadek mają być dostarczone. W pełni elektronika ma zastąpić papier w listopadzie. Tablety zostaną radnym wypożyczone. Jeśli któryś z rajców nie będzie chciał korzystać z niego poza urzędem, np. w obawie przed kradzieżą, uszkodzeniem, będzie mógł zostawić go na miejscu.
Każdy zestaw składa się z samego tabletu, klawiatury i etui. Urząd miasta kupił 23 zestawy po 1000 zł sztuka. 21 wezmą radni, 1 pozostanie w zapasie, a 1 będzie do dyspozycji urzędników. Tablety wyposażone są w ekrany o przekątnej blisko 10 cali, mają 16 GB pamięci dyskowej, procesor 1,2 GHz, pracują na systemie operacyjnym Android 4. Jak na tej klasy sprzęt cena jest relatywnie niska. Krzysztof Jędrośka wyjaśnia, że powodem jest chiński rodowód urządzenia. Za produkty Sony czy Apple trzeba byłoby wydać nawet 2 – 3 tys. zł za sztukę. – Biorąc pod uwagę fakt, że rocznie wydajemy około 10 tys. zł na przygotowanie dokumentów papierowych dla rady, zakup tabletów zwróci się nam po około 2 latach – przekonuje sekretarz.
Wyposażenie radnych w tablety ma blisko roczną i burzliwą historię. Pomysłodawcą i orędownikiem unowocześnienia pracy rady był jej przewodniczący Lucjan Szwan. Przekonywał, że urządzenia ułatwią pracę, w dodatku przyniosą oszczędności. Od razu jego pomysł zyskał gorących zwolenników i przeciwników. Ci ostatni zastanawiali się, kto będzie ponosił odpowiedzialność w wypadku uszkodzenia lub kradzieży. W marcu w sprzęt zorganizowano prezentację urządzeń dla radnych. Magistrat ogłosił potem przetarg. Tablety już są, wypada poczekać, jak sprawdzą się w praktyce.
Dodajmy, że od czerwca na tabletach pracują radni w Rybniku. Jak na razie nikt nie narzeka.
(tora)