Porządkują granice sołectw
GORZYCE – Niektórzy mieszkańcy bez zmiany adresu i miejsca zamieszkania trafią do innych sołectw
Radni przyjęli nowe statuty sołectw. Poprzednie, uchwalone w roku 2003 nie do końca odpowiadały obecnemu stanowi prawnemu. – Po prostu trzeba je dostosować do obecnych przepisów. Również po to, by sołectwa mogły inwestować w ramach funduszu sołeckiego – wyjaśnia Justyna Markiewicz, kierownik referatu rolnictwa. Ponadto w statutach znalazł się zapis, że kandydat na sołtysa musi złożyć oświadczenie o niekaralności za przestępstwa umyślne.
Granice tylko jak na mapkach
W nowych statutach doprecyzowane zostały również granice poszczególnych sołectw. Do tej pory w przypadku niektórych sołectw były one określone nie tylko załącznikiem graficznym, na którym zaznaczono przebieg granicy, ale również w sposób opisowy. W statutach określano, które ulice są, albo nie są częścią sołectwa. Nie zawsze pokrywało się to z rzeczywistym przebiegiem granicy w terenie. W nowych statutach z tą praktyką postanowiono zerwać. Teraz jedynym wyznacznikiem określającym granice będzie mapka dołączona do statutów. To budzi zaś wątpliwości niektórych mieszkańców. Okazuje się, że po takiej zmianie statutów zostaną mieszkańcami innych niż do tej pory sołectw. – Ludzie pytają, po co w tym mieszamy. I mają trochę racji. Według nowych granic jeden z członków rady sołeckiej Kolonii Fryderyk będzie mieszkał w Gorzyczkach – opisuje radny Bogusław Konieczny. – To co usłyszałem od niektórych mieszkańców w tej sprawie, nie nadaje się do publicznego powtarzania – przyznaje Bolesław Lenczyk, sołtys Kolonii Fryderyk.
Uniknąć zamętu
Ale urzędnicy mają swoje argumenty i decyzji bronią. Jak podkreślają, pozostawienie tej kwestii bez zmian spowodowałoby w przyszłości płynne przesuwanie się granic, szczególnie w przypadku powstawania drugiej czy trzeciej linii zabudowy. Wówczas zamęt graniczny jeszcze bardziej by się powiększał. – Musimy działać na zasadzie jakiegoś porządku i usystematyzowania. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy mieszkaniec, ajest ich kilka tysięcy będzie zadowolony. Ale są to sytuacje jednostkowe – odpowiada kierownik Justyna Markiewicz.
(art)