Szkoły i przedszkola to pętla na finansowej szyi miasta
WODZISŁAW – Komisja oświaty wystąpiła do prezydenta z wnioskiem o przedstawienie propozycji reorganizacji sieci szkół w mieście. Prezydent jest zaskoczony.
Zdaniem Izabeli Kalinowskiej, radnej z komisji oświaty, inicjatorki złożenia wniosku do prezydenta o przedstawienie propozycji zmniejszenia sieci placówek oświatowych w mieście, utrzymywanie 13 szkół podstawowych i 4 gimnazjów prowadzi do zaciskania się pętli finansowej na sieci miasta. Uczniów stale ubywa, kadra nauczycieli pozostaje na tym samym poziomie, a subwencja oświatowa z państwa nie zwiększa się. Aby oświata nie kosztowała coraz więcej, konieczne są oszczędności. – Siłą rzeczy oszczędności nie będą dotyczyć materii szkolnej, czyli budynków, bo je utrzymywać trzeba. Nie będzie można ograniczać pensji nauczycieli z pieniędzy, które dostajemy z subwencji oświatowej, ponieważ nauczyciele mają prawo do swoich wynagrodzeń gwarantowanych umowami. Więc kolejne oszczędności będą czynione na poziomie edukacji, czyli będą polegać na obcinaniu wszystkich dodatkowych zajęć na dzieci czy wyposażaniu szkół w dodatkowe instrumenty edukacyjne – mówi radna. Według niej obcinanie zajęć dodatkowych doprowadzi do obniżenia się poziomu nauczania w szkołach.
Ogrodnik zaskoczony
– Przygotujemy pewne rozwiązania, dziś nie powiem jakie. Nie powiem też, kiedy te propozycje przedstawimy, komisja oświaty nie wyznaczyła terminu – zapowiada Eugeniusz Ogrodnik, zastępca prezydenta Wodzisławia.
Izabela Kalinowska zakłada, że może być kilka kryteriów wpływających na decyzję o likwidacji bądź wygaszeniu danej szkoły. Są to np. koszty utrzymania placówki, jej lokalizacja w stosunku do liczby uczniów zamieszkujących dany teren, i rzecz najważniejsza dla radnej – poziom nauczania.
Według radnej propozycje prezydenta mogłyby trafić do komisji oświaty w październiku lub listopadzie. Być może tematem zajmą się również inne komisje w radzie miasta. Jeśli opinie komisji będą pozytywne, sprawą zajmie się cała rada. Izabela Kalinowska przyznaje, że ewentualne zmiany w sieci szkół weszłyby w życie we wrześniu 2013 roku. – Natomiast zgodnie z procedurą rada miasta jest zobowiązana przedstawić szkoły przeznaczone do likwidacji lub wygaszania pół roku wcześniej, czyli z tego co się orientuję do lutego przyszłego roku – mówi radna.
Głosy przeciwne
Powrót do tematu reorganizacji sieci szkół nie podoba się Teresie Rybce z komisji oświaty. – Jestem temu przeciwna, bo domniemam, że temat będzie dotyczył m.in. Gimnazjum nr 4 na Wilchwach – mówi Teresa Rybka. Zwraca uwagę, że to tego gimnazjum uczęszcza młodzież pochodząca w dużej mierze z rodzin dysfunkcyjnych. Pedagodzy odwiedzają rodziny uczniów. Dzieci są pilnowane, by chodziły do szkoły. Radna wątpi, czy byłoby możliwe dopilnowanie uczniów, gdyby musieli dojeżdżać do szkoły autobusem. Zresztą sam dojazd, jak mówi Teresa Rybka, stanowiłby problem. – Nie wiadomo, co będzie z komunikacją miejską od stycznia. Już teraz jest bardzo duży tłok na dworcu autobusowym na Wilchwach. Jak jeszcze gimnazjaliści dołączą do grupy, to będzie ciężko – kończy radna.
Tomasz Raudner
Oświata kosztuje Wodzisław rocznie około 38 mln zł. To prawie 40 procent budżetu miasta. Tylko połowę z 38 mln zł stanowi subwencja z państwa. Drugie tyle Wodzisław dokłada z własnych środków. Jednym ze sposobów cięcia kosztów było oddanie prywatnej firmie prowadzenia stołówek w 7 placówkach. Ten ruch spowodował protesty rodziców, którzy obawiali się wzrostu cen obiadów i pogorszenia jakości. Obiady podrożały z około 60 zł miesięcznie na 80 zł (wcześniej mówiło się nawet o 120 zł), przy czym posiłki są tylko jednodaniowe.
Burza po raporcie
Pierwszy raz temat zmniejszenia liczby szkół i przedszkoli w Wodzisławiu wypłynął tuż po wyborach, pod koniec 2010 roku. Wtedy prezydent Mieczysław Kieca ujawnił raport, nad którym od czerwca 2009 roku pracował zespół pod kierunkiem ówczesnej zastępczyni prezydenta Aleksandry Chudzik. Z opracowania wynikało, że zlikwidowane mogły być przedszkola nr 1, 6, 15 i 18. Z mapy mogłyby zniknąć również zespoły szkolno - przedszkolne nr 2 i 4. Pod uwagę brana była też likwidacja SP 21 oraz przedszkola, znajdującego się w tym samym budynku. Zamknięte miało zostać Gimnazjum nr 4, a SP 9 połączona z SP 8. Propozycje wywołały ogromny opór rodziców. Zarzucali prezydentowi Kiecy, że ich okłamał mówiąc w kampanii wyborczej, że nie będzie likwidować szkół. Prezydent tłumaczył, że tego nie powiedział, tylko, że nie jest zwolennikiem likwidacji szkół. Propozycje podzieliły też radnych. Uchwała intencyjna o przystąpieniu do likwidacji miała być głosowana na sesji w lutym 2011 roku. Ostatecznie prezydent złożył wniosek o wycofanie jej z porządku obrad. Wniosek poparło 20 radnych. Jeden radny wstrzymał się od głosu. Od początku z wieloma tezami raportu nie zgadzał się nowy wiceprezydent od oświaty Eugeniusz Ogrodnik. Zobaczymy, jakie propozycje przedstawi teraz.