Panie nie zniszczą szpilek
PSZÓW Lada moment zakończy się przebudowa części rynku. – Efekt jest zadowalający – mówi burmistrz Pszowa, Marek Hawel. Wprawdzie wykonawca formalnie ma czas do połowy października, jednak wszystko wskazuje na to, że prace związane z przebudową części rynku zakończą się wcześniej.
– Widzimy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Trwają ostatnie roboty oraz sadzenie drzewek. Niebawem zamontujemy kamerę monitoringu – wylicza burmistrz Marek Hawel.
Tylko natura
Pierwszy etap rewitalizacji rynku obejmuje głównie budowę parkingu w miejscu dawnej dyskoteki i wykonanie części deptaku, który ma być ładny, funkcjonalny i trwały, by nie naderwał go ząb czasu. Dominują więc naturalne, cięte z bloków kamienie. Na nową, granitową nawierzchnię deptaka raczej nie będą skarżyć się panie, które chodzą w butach na szpilkach. – Kostka nie jest wyboista, tylko płomieniowana, więc kiedy fugi się utwardzą, nie powinno być problemu – wyjaśnia burmistrz.
Solidne, bo dębowe
Problem przysporzyły ławki. Projekt zakładał, że mają być dębowe, ale okazało się, że nie tak łatwo zakupić długie szczebelki z tego drewna. Znalazło się jednak rozwiązanie. Ostatecznie dębowe szczebelki nie zostały zamontowane wzdłuż, tylko wszerz. – Nie chcieliśmy korzystać z innych materiałów. Wiadomo, że z naszych rodzimych drzew dąb jest uznawany za najbardziej wytrzymały – argumentuje Hawel. Metamorfoza rynku kosztowała 1,5 mln zł. – Wiele rzeczy jest kwestią gustu, ale myślę, że nikt nie zaneguje samej jakości wykonania – puentuje burmistrz.
(mas)