Radni nie zgodzili się na kolejny podatek
GORZYCE Radni nie przystali na sugestię Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ta we wnioskach po kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Gminy w Gorzycach zaleciła wójtowi, by złożył do rady gminy wniosek o ustanowienie opłaty adiacenckiej.
W gminach, w których taka opłata funkcjonuje płacą ją właściciele tych nieruchomości, których wartość wzrosła na wskutek powstania infrastruktury technicznej, wybudowanej ze środków unijnych, budżetowych, czy samorządowych. I to niezależnie od tego, czy właściciel z tej infrastruktury korzysta. Opłata adiacencka wynosi do 50 procent przyrostu wartości, czyli różnicy między wartością, jaką nieruchomość miała przed wybudowaniem urządzeń czy drogi, a wartością, jaką ma po ich wybudowaniu. Ustala ją rada gminy.
Wprowadzenie odpowiednio wysokiej (np. w maksymalnej wysokości 50 procent) opłaty mogłoby nieco podreperować napięty budżet gminy Gorzyce. Właśnie trwa tu rozbudowa sieci kanalizacyjnej. Wartość działek w nią uzbrojonych rośnie. A opłatę adiacencką trzeba zapłacić w okresie 3 lat od daty np. wybudowania sieci kanalizacyjnej. Radni nie skorzystali z pokusy łatwego podreperowania budżetu gminy i jednoznacznie opowiedzieli się przeciw tej opłacie. – To nabijanie kabzy rzeczoznawcom (przed nałożeniem na właściciela decyzji o opłacie rzeczoznawca musiałby na zlecenie gminy oszacować wartość działki – przyp. red.) – nie ma wątpliwości radna Maria Jakubczyk. Również inni radni wyrażali swój zdecydowany sprzeciw. – Wprowadzenie tej opłaty poczytane zostałoby jako kolejny podatek – uważa Jerzy Rebeś. – Po co nam burza. Żyjmy w spokoju – zakończył dyskusję Konrad Kamczyk.
Uchwała o wprowadzeniu opłaty adiacenckiej została jednogłośnie odrzucona.
(art)