Wójt nie boi się kar za brak kanalizacji w terminie
LUBOMIA W gminie nie powstał na razie ani kilometr kanalizacji. Stawia to Lubomię w trudnej sytuacji w kontekście narzuconego przez Unię Europejską przymusu skanalizowania jak największej części kraju do roku 2015.
Większość gminy znajduje się w aglomeracji Racibórz i razem z tym miastem miała składać do Funduszu Spójności wniosek o dofinansowanie budowy sieci kanalizacyjnej dla sołectw Lubomia i Grabówka. Nie zdążyła, bo projekt budowlany nie był gotowy na czas. Obecnie jest on już gotowy, ale środków na jego realizację brak. A potrzebne są przede wszystkim na budową kolektora o długości 11 km, który połączy Lubomię z Raciborzem. – Na środki unijne na razie nie możemy liczyć, a pieniędzy z kapelusza na tak kosztowną inwestycję przecież nie weźmiemy – mówi Czesław Burek, wójt Lubomi.
Wyjątkiem Nowe Nieboczowy
Projekt na 6 km sieci istnieje również dla Nowych Nieboczów. I w zasadzie tylko w tym przypadku jest pewne, że kanalizacja przed 2015 powstanie. Ścieki popłyną do wybudowanej specjalnie na potrzeby nowej wsi oczyszczalni na Szczypiołkach. W znacznie gorszej sytuacji znajduje się Syrynia, dla której urząd gminy nie posiada nawet dokumentacji projektowej. – Syrynia zostanie podłączona do oczyszczalni w Nowych Nieboczowach. Myślę, że przed 2015 rokiem będzie to około 400 mieszkańców. Wykonanie projektu planujemy zlecić w przyszłym roku. W następnych latach przyłączona zostanie reszta tej miejscowości – przekonuje Burek. Z tego powodu w najbliższym czasie rada będzie musiała podjąć decyzję o wyłączeniu Syryni z aglomeracji Racibórz.
Na pewno kanalizacja nie powstanie w Bukowie. Ze względu na znaczne oddalenie od pozostałych miejscowości i niewielką liczbę mieszkańców byłoby to ekonomicznie nieopłacalne. W zamian powstaną przydomowe oczyszczalnie.
Inni w podobnych opałach
W unijne sankcje po roku 2015 wójt nie za bardzo wierzy. – Sama weryfikacja tego kto jest skanalizowany potrwa ze 2 lata. A poza tym wiele gmin choćby raciborskich ma ten sam problem, co my. Skoro nie ma środków to jak karać? A jak posypią się kary finansowe, to przecież wówczas gmin już w ogóle nie będzie stać na budowę kanalizacji. Bardziej wierzę w takie kary, które będą umarzane za kolejne oddawane do użytku fragmenty sieci – mówi wójt.
(art)