Specjalistki od kołocza świętowały
RYDUŁTOWY – Koło Gospodyń Wiejskich w Radoszowach obchodziło 55-lecie istnienia
Obchody jubileuszu rozpoczęły się 29 września mszą świętą w kościele pw. św. Jacka w Radoszowach. Później, już podczas oficjalnej części uroczystości, na panie z KGW spadł grad pochwał, gratulacji i życzeń. – Pragnę uhonorować wasze koło stosowną i najwyższą nagrodą, bo przyznaną przez ministra rolnictwa, Stanisława Kalembę – oznajmił poseł Ryszard Zawadzki. – Jak to dobrze mieć w parlamencie swojego posła, bo inaczej nikt w Warszawie nie dowiedziałby się, że mamy tak wspaniałe koło – skomentowała burmistrz Kornelia Newy, która sama przekazała jubilatkom „Rydułtowską dwudziestkę”. – Wykonujecie niezwykle ważną pracę. Jesteście strażniczkami tradycji, angażujecie się w działania edukacyjno–wychowawcze i oprócz tego pokazujecie, że rydułtowskie kobiety są bardzo aktywne – chwaliła burmistrz panie z KGW. Na stole, przy którym panie i zaproszeni goście świętowali, nie mogło zabraknąć tradycyjnego kołocza z serem w wykonaniu gospodyń, który był hitem Dni Rydułtów.
Obecnie Koło Gospodyń Wiejskich w Radoszowach liczy 40 członkiń. Panie spotykają się co miesiąc. – Głównie po to, by kultywować śląskie tradycje. Prezentujemy przekazane przez nasze mamy lub babcie potrawy, wymyślamy nowe dania, śpiewamy piosenki przy akompaniamencie akordeonistki Danieli Turek. Poza tym wysłuchujemy pogadanek i przekazujemy śląskie zwyczaje młodemu pokoleniu – wylicza przewodnicząca koła, Barbara Baron. Swoje zdolności kulinarne gospodynie z Radoszów demonstrują corocznie na wielu festiwalach. Ich specjalnością jest tradycyjny śląski kołocz z serem lub z serem i marchewką. Przepis na kołacz jest owiany tajemnicą. Recepturę zna wąski krąg gospodyń, bo tylko 9 z nich.
(mas)