Czekają na zielone światło Banku Światowego
LUBOMIA – Nowa wieś do końca 2014r. wyposażona zostanie w infrastrukturę techniczną
Niespełna dwa tygodnie temu Lubomię odwiedzili przedstawiciele Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy, Biura Koordynacji Projektu z Wrocławia, wreszcie szefowie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Wizyta związana była z budową Nowych Nieboczów na Dąbrowach w Syryni. Gospodarz spotkania Czesław Burek przyznaje, że kwestia budowy wsi nabrała w ostatnim czasie przyśpieszenia. – 6 września otrzymaliśmy decyzję środowiskową. Teraz czekamy na pozwolenie wodno–prawne – mówi wójt Lubomi. Jak dodaje, lada moment powinna również zostać podpisana umowa między gminą Lubomia a RZGW potwierdzająca, że to gmina będzie budowniczym infrastruktury technicznej w nowej wsi.
Gmina sama wybuduje drogi
Wójt Lubomi uważa, że gmina lepiej zajmie się urządzaniem wsi niż RZGW. – Projekt umowy został już przez nas wynegocjowany. Czekamy tylko na jej podpisanie – podkreśla Burek. W RZGW przyznają, że umowa jest gotowa i można by ją podpisać choćby i zaraz. – Musimy jednak zaczekać na zielone światło Banku Światowego, który finansuje całą operację. Wstępna zgoda jest, natomiast trzeba przejść przez pewne formalności a to trochę trwa. Do końca października powinniśmy jednak całą sprawę sfinalizować – mówi Tomasz Cywiński, pełniący obowiązki dyrektora RZGW w Gliwicach.
Kosztorys budowy infrastruktury technicznej opiewa na kwotę 32 mln zł brutto. Czesław Burek uważa, że budowa dróg, sieci wodociągowych i kanalizacyjnych oraz elektryfikacja wsi nie powinny zająć więcej niż 1,5 roku. Biorąc pod uwagę, że najdalej w czerwcu powinny się rozpocząć roboty można się spodziewać, że do końca 2014r. infrastruktura Nowych Nieboczów będzie gotowa. – Co nie oznacza, że nieboczowianie nie będą mogli rozpocząć budowy domów wcześniej. To będzie uzależnione tylko i wyłącznie od możliwości dojazdowych do poszczególnych działek – mówi wójt.
Żeby nie przekombinować
Wygląda więc na to, że budowy nowej wsi nic już nie zatrzyma. Chyba, że sami nieboczowianie. – Tak naprawdę teraz już wszystko zależy od mieszkańców. Działki w Syryni mają tanie. Za swoje otrzymują dobre pieniądze. Ja rozumiem, że każdy za to swoje mienie chce dostać jak najwięcej, ale też nie można przekombinować – przestrzega wójt. Na razie działki na Dąbrowach nabyło 18 właścicieli nieruchomości z Nieboczów. Deklarowało taki zamiar ponad 40. Szef RZGW jednak uspokaja. – Proces nabywania działek cały czas jest w toku i raczej nie ma powodów do obaw – mówi Cywiński.
Artur Marcisz