Jak Radlin radzi sobie z odśnieżaniem po przejęciu zadania od powiatu?
RADLIN – Z perspektywy dwóch miesięcy decyzję uważam za słuszną – mówi wiceburmistrz Radlina Zbigniew Podleśny na temat przejęcia od powiatu wodzisławskiego utrzymania powiatowych dróg i chodników na terenie miasta, w tym odśnieżania i posypywania.
– Drogi powiatowe i główne drogi miejskie utrzymujemy na czarno. Wydaje mi się, że udało przyspieszyć się czas reakcji. Jest to związane z tym, że jesteśmy bliżej i efekty widać nieco szybciej. Zima nie jest wprawdzie dramatycznie trudna, ale cieszy fakt, że wyjeżdżając nawet bardzo wcześnie rano drogi są przejezdne. Nie doszło też do oblodzeń, w wyniku których samochody wypadały z trasy lub ciężarówki stawały w poprzek – podkreśla wiceburmistrz. Dodaje, że właściwie tylko raz doszło do nieprzyjemnej dla kierowców sytuacji, kiedy to w wyniku drobnej awarii nowego DAF-a ul. Rydułtowska została odśnieżona z opóźnieniem.
Mniej uczęszczane drogi gminne, głównie dojazdowe do osiedli i domów jednorodzinnych, są utrzymywane na biało. – Podsypujemy podjazdy – zaznacza Podleśny. Zdaniem wiceburmistrza sprzęt do odśnieżania dróg, którym dysponuje Radlin, jest wystarczający. Przydałby się jednak bardziej wydajny, jeśli chodzi o utrzymanie chodników. – Do tematu utrzymywania przez nas powiatowych dróg i chodników warto wrócić za rok, kiedy będziemy już po remontach dróg czy czyszczeniu kanalizacji. Wtedy będziemy w stanie ocenić, czy dotacja, którą otrzymujemy, jest odpowiednia do kosztów, które należy ponieść – uważa Podleśny. Przypomnijmy, że dotacja to 340 tys. zł rocznie.
(mas)