Ostatnia droga senatora
31 stycznia odbył się pogrzeb prof. Antoniego Motyczki
CZYŻOWICE Msza pogrzebowa odbyła się w kościele parafialnym pw. Chrystusa Króla, kościele który zmarły pomagał budować. Przewodniczył jej ks. Damian Zimoń, arcybiskup senior archidiecezji katowickiej. W homilii abp Zimoń przypomniał życiorys zmarłego. Podkreślał jego zasługi dla kraju, Śląska i miejscowości w której mieszkał. – Był aktywny na wielu polach. Możemy stwierdzić, że angażował się tu na ziemi w budowę nowego nieba i nowej ziemi. Górny Śląsk był dla niego taką nową Jerozolimą. Żegnamy dziś senatora naszego państwa, nauczyciela akademickiego, naukowca, przedsiębiorcę i działacza samorządowego. – mówił w homilii apb Damian Zimoń.
Mówił co myślał
Zmarłego 24 stycznia senatora Motyczkę oprócz rodziny, żegnały tłumy przyjaciół, znajomych i czyżowian, a także politycy i samorządowcy. Pod koniec mszy wspominali go m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. – Był głosem rozsądku i umiaru. Mawiał, że dzięki polityce zyskał drugą młodość – mówił marszałek Senatu. Z kolei wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślał, że zmarły doskonale wpisywał się we wzorzec senatora. – Doświadczony, mądry, zawodowo spełniony. Mówił co myślał, działał gdy trzeba. Tyle i aż tyle. Przez to cieszył się szacunkiem również przeciwnej strony Senatu – podkreślał Karczewski. W imieniu parlamentarzystów z naszego regionu zmarłego pożegnał poseł Henryk Siedlaczek. – Antoni, zwykłeś mawiać nam, kolegom z parlamentu: „Nie starej się, bydzie dobrze”. Co teraz będzie, gdy cię zabraknie? – pytał wyraźnie poruszony Siedlaczek. Głos zabrali również dziekan wydziału budownictwa Politechniki Śląskiej prof. Jan Ślusarek oraz współpracownik senatora Artur Grzywok. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk odczytał list premiera Donalda Tuska. Z kolei dziekan dekanatu wodzisławskiego ks. Bogusław Płonka odczytał list ks. abp. Wiktora Skworca, metropolity katowickiego, skierowany do rodziny zmarłego. Na końcu ks. Jerzy Dudek, proboszcz parafii w Czyżowicach przypomniał zasługi zmarłego w czasie budowy czyżowickiej świątyni. – Przez trzy lata pracowali tu jego pracownicy. Przez ten czas codziennie przychodził i doglądał budowy – wspominał ks. Dudek.
Salwa przy grobie
Pogrzeb miał państwowy charakter. W czasie mszy pogrzebowej przy trumnie wystawiona została warta honorowa Wojska Polskiego. Obecni byli również harcerze. W kondukcie pogrzebowym zmarłemu towarzyszyła orkiestra wojskowa i kompania reprezentacyjna z Gliwic. Na cmentarzu odegrany został hymn państwowy, zaś po złożeniu trumny do grobu żołnierze oddali salwę honorową.
(art)