Płonącą kręgielnię gasiły też jednostki z Wodzisławia
RACIBÓRZ 7 lutego doszło do ogromnego pożaru w klubie Brooklyn.
Ogień wybuchł około godz. 23.30. W akcji raciborskim strażakom pomagały straże z Rybnika i Wodzisławia. Do tej pory nie wiadomo jak doszło do pożaru. Strażakom nie udało się określić przyczyny. – Sprawą zajmie się policja, która będzie ustalać okoliczności zdarzenia – mówi aspirant sztabowy Stefan Kaptur, dowódca jednostki Ratowniczo–Gaśniczej w Raciborzu. Straty oszacowano na 700 tys. zł. Na razie do mieszkań nie mogą wrócić rodziny, które mieszkały nad klubem. W budynku nie ma prądu i wody. – Cztery osoby noc spędziły w hotelu. Reszta rodzin przeniosła się do swoich krewnych – mówi Stanisław Mrugała z raciborskiego magistratu.
(acz)