Odchodzi z pracy po rozmowie z prezydentem
Janina Szymecka-Pysz, wieloletnia naczelnik Wydziału Inwestycji, Architektury i Geodezji przechodzi na emerytur
WODZISŁAW Janina Szymecka-Pysz, naczelnik Wydziału Inwestycji, Architektury i Geodezji Urzędu Miasta w Wodzisławiu, przechodzi na emeryturę. – Czy jest to związane z audytem? – pyta radny Jan Zemło. Nawiązał do przeprowadzonego na zlecenie władz Wodzisławia audytu w urzędzie miasta, który miał sprawdzić kompetencje, zakres obowiązków i jakość pracy wszystkich urzędników magistratu, w tym kadry kierowniczej.
Z dnia na dzień
Wniosek o rozwiązanie umowy o pracę w związku z zamiarem przejścia na emeryturę pani naczelnik złożyła w połowie stycznia. Uczyniła to krótko po rozmowie z prezydentem dotyczącej ustaleń audytu personalnego prowadzonego w urzędzie miasta. – Dokładnie nie pamiętam, ale zdaje się, że nastąpiło to z dnia na dzień. Złożyła wniosek, potem poszła do lekarza – mówi Wojciech Mitko, sekretarz. Zaznacza, że odejście pani Szymeckiej-Pysz nie ma bezpośredniego związku z audytem personalnym. – Pośrednio może to mieć związek, ponieważ gdyby decyzji o odejściu nie podjęła, byłaby bardzo mocno zaangażowana we wdrażanie ustaleń z audytu. Ciągle pracujemy na materiałach audytowych i potrwa to co najmniej do półrocza jeśli nie dłużej, z perspektywą funkcjonowania wydziału nie tylko do końca kadencji, ale na ładnych kilka lat – tłumaczy sekretarz.
Podobne rozmowy co z naczelnik wydziału inwestycji prezydent przeprowadził z wszystkimi kierownikami. Każdego poinformował o ustaleniach i każdemu dał czas na ustosunkowanie się do nich. Na razie trudno więc mówić o tym, czy w wydziale naczelnik Szymeckiej-Pysz audytorzy doszukali się nieprawidłowości. Kierowanie wydziałem przejął zastępca Winicjusz Kulej i on przygotowuje informację dla prezydenta.
Wypowiedzenie i zwolnienie
Naczelniczka przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jednocześnie płynie jej okres 3-miesięcznego wypowiedzenia. Pracownikiem urzędu będzie do końca kwietnia, od 1 maja będzie emerytem. Temat jej odejścia z pracy wywołał 8 lutego na sesji rady miasta radny Jan Zemło. – Zakładam, że jej odejście nie jest związane z tym, że szkodziła dzielnicy Zawada, a szkodziła i to jest rzecz pewna – stwierdził radny Zemło i dodał: – Bo tak się dziwnie składa, że był audyt i niezniszczalna, niezatapialna osoba, której wydawało się, że trzęsie miastem, urzędem, prezydentami, a już na pewno trzęsła ludźmi w Zawadzie, odchodzi – mówił wyraźnie zadowolony z takiego obrotu sprawy radny, który niejednokrotnie spierał się z naczelnik Szymecką-Pysz, między innymi w kwestii zalewiska Sakandrzok, czy boiska treningowego w Zawadzie. Prezydent Mieczysław Kieca wyjaśnił, że zgodnie z kodeksem pracy pani naczelnik złożyła wniosek o przejście na emeryturę w związku z posiadanymi uprawnieniami. Emerytalne uprawnienia pani Szymecka-Pysz nabyła w zeszłym roku. – Ja wyraziłem zgodę na zawarcie porozumienia stron i tyle – powiedział Kieca. Nie odniósł się do powodów. – Może pani naczelnik udzieli kiedyś panu odpowiedzi – dodał.
Zahartowana w bojach
Janina Szymecka-Pysz kieruje wydziałem od momentu podjęcia pracy w magistracie w 2000 roku. Wojciech Mitko przyznaje, że jest zahartowana w bojach. Kieruje trudnym wydziałem. – Niejednokrotnie w związku z charakterem obowiązków rodziło to napięcia w kontaktach z radnymi, mieszkańcami np. na wizjach lokalnych. Myślę, że dobrze sobie z tym radziła, ale wiadomo, każdy to jakoś przeżywa, jeden bardziej, drugi mniej. Musimy sobie z takimi sytuacjami radzić. Nam mniej wolno niż radnemu czy mieszkańcowi, bo jesteśmy urzędnikami – mówi sekretarz.
Czy w urzędzie spodziewano się przejścia pani Szymeckiej–Pysz na emeryturę? – Spodziewać spodziewaliśmy się prędzej czy później. Jestem zobowiązany zaplanować odprawy dla pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny i zamierzają przejść na emeryturę. Dla kilku pracowników pieniądze są zabezpieczone, na razie wniosek złożyła tylko naczelnik Szymecka-Pysz – mówi sekretarz.
mas, tora