Wójt chce budować nową drogę do autostrady
Droga ponadregionalna miałaby połączyć autostradę A1 z planowaną Drogą Główną Południową
GODÓW Mariusz Adamczyk, wójt Godowa planuje budowę na terenie gminy nowej drogi. Miałaby ona połączyć autostradę A1 z Drogą Główną Południową, która znajduje się w fazie projektowania. W miniony poniedziałek i wtorek odbył wstępne rozmowy informacyjne z właścicielami gruntów w Łaziskach i Skrzyszowie, po których nowa droga mogłaby przebiegać. – To głównie tereny rolne. Na pewno nie byłoby przesiedleń – mówi wójt.
Odciążyć lokalne drogi
Jego zdaniem zasadność budowy drogi, która zaczynałaby się na rondzie w Łaziskach, a kończyła za wiaduktem w Skrzyszowie jest oczywista. – Przede wszystkim odciążylibyśmy z ruchu drogi lokalne. A ten może w przyszłości okazać się spory. W Łaziskach znajduje się pierwszy zjazd po polskiej stronie przed bramkami płatniczymi. Wielu kierowców będzie więc tutaj zjeżdżać z autostrady, dalej kierując się albo w stronę Gorzyc, albo w stronę Godowa. A kiedy powstanie Droga Główna Południowa wielu kierowców będzie próbowało się na nią dostać właśnie drogami naszej gminy – argumentuje Adamczyk. Stąd jego pomysł na budowę zupełnie nowej drogi, która bezpośrednio połączyłaby autostradę z DGP. Pomysł kosztowny, bo oceniany na około 30 mln zł. Z tej kwoty 25 mln zł pochłonąć miałaby budowa nowej drogi od ronda w Łaziskach do skrzyżowania z ulicą Jana Pawła II w Skrzyszowie, gdzie droga miałaby wchodzić w ulicę 1 Maja. Dodatkowe 5 mln zł kosztowałaby modernizacja ulicy 1 Maja na odcinku od skrzyżowania z ulicą Jana Pawła II do wiaduktu.
Chcą się przygotować
Jeśli pomysł wypali to inwestorem drogi będzie gmina, która jednak za pomocą tylko własnych środków tego przedsięwzięcia nie udźwignie. 30 mln zł to tylko nieco mniej niż wynosi całoroczny budżet gminy. Dlatego droga powstanie tylko wtedy, jeśli uda się pozyskać na ten cel znaczne dofinansowanie unijne. Adamczyk upatruje szans w charakterze drogi. Co prawda byłaby to droga gminna, ale o charakterze ponadregionalnym. Oprócz wspomnianych rozmów z właścicielami gruntów, po których droga miałaby przebiegać gmina planuje podjęcie w tym roku kolejnych działań. Dokonane zostaną odpowiednie zmiany w studium i planie zagospodarowania przestrzennego, następnie podziały geodezyjne i raport oddziaływań na środowisko. – Jeśli chcemy sięgnąć po środki, które zostaną przyznane naszemu krajowi w nowej perspektywie 2014 – 2020 to musimy przygotować się do tego już teraz – mówi Adamczyk.
Czy wiara wystarczy?
Problemem nie będzie raczej również blokowanie inwestycji przez właścicieli gruntów. Na spotkaniu z wójtem tylko dwóch nie wyraziło zgody na ewentualną sprzedaż gminie potrzebnych pod drogę nieruchomości. Ale to raczej nie będzie przeszkodą, bo inwestycja powstanie w trybie specustawy drogowej, a więc umożliwiającej wywłaszczenia. Zakładając, że droga w ogóle kiedykolwiek powstanie. – Oczywiście na to musi złożyć się wiele czynników, chociażby to jak potoczą się negocjacje nad unijnym budżetem. Natomiast wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Kiedy mówiliśmy o budowie drogi do strefy, to też wielu było takich, co w ten pomysł nie wierzyło. A droga powstała – kończy Mariusz Adamczyk.
(art)