Gwałt, którego nie było
SKRZYSZÓW Pojawiające się od jakiego czasu pogłoski, że w Skrzyszowie miało dojść do gwałtu, okazują się plotką.
Miesiąc temu wodzisławska policja została poinformowana o krzykach, które w godzinach wieczornych miały być słyszane w pobliskim lesie. – Wysłaliśmy tam patrol, również psa tropiącego. Nie znaleźliśmy żadnych śladów świadczących o tym, że wydarzyło się tam coś złego. Zupełnie nic. Pies nie podjął żadnego tropu. Również dzielnicowemu, który pytał okolicznych mieszkańców nie udało się wersji o krzykach potwierdzić – wyjaśnia komisarz Magdalena Wija. Tymczasem od pewnego czasu w obiegu funkcjonuje wersja, że w okolicy ulicy Jana Pawła II miało dojść do gwałtu. Ofiarą napastników miała zostać kobieta spacerująca z kijkami. – Ani do wodzisławskiej komendy, ani na komisariat policji w Rogowie nie zgłosiła się żadna poszkodowana osoba. Prawdopodobnie ktoś dorobił tu jakąś historię – uważa Wija.
(art)