Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Płacić na ubezpieczenie zdrowotne trzeba. Nikt nas nie pyta, czy chcemy. Tak ma być i już. Dlaczego jednak ta prawidłowość nie działa w dwie strony? Dlaczego jest problem z dotarciem do lekarza, do badań, zabiegów, itd? Też powinniśmy powiedzieć, że przynajmniej pewne minimum powinno być i już. Tymczasem kiedy pytamy w NFZ czy są jakieś mechanizmy, przepisy, cokolwiek, które wymogłyby np. skierowanie do konkretnej gminy lekarzy rodzinnych, słyszymy, że nie. Że NFZ nie jest od tego, że właściwie pacjenci nic nie mogą zrobić, bo jest swoboda działalności gospodarczej i nie ma siły, która by komuś miała nakazać podjęcie pracy w konkretnej specjalizacji. Czyli płacić zdrowotne – oczywiście, wymagać – wolne żarty. Słyszałem opinie, że po co o tym pisać, przecież to niczego nie zmieni. Być może. Jednak wiem na pewno, że milczenie oznaczać będzie przejście nad tym do porządku. A to wcale w porządku nie jest. Dlatego Drodzy Czytelnicy mam do was prośbę – informujcie o zauważonych problemach, absurdach w służbie zdrowia. Może razem uda się przynajmniej trochę tę skorupę skruszyć.
Trochę też kruszeje, przynajmniej w opinii samorządowców, marszałek Sekuła w sprawie kluczowych dla powiatu wodzisławskiego dróg. Już nie mówi „nie, bo nie” a „zrobimy, tylko znajdźmy pieniądze”. Moim zdaniem to puste słowa marszałka. Skąd wziąć 900 milionów na każdą drogę? Z banku? Kto to będzie spłacał i jak długo? Już chyba bardziej wolałem wersję „nie, bo nie”. Brutalniej, ale szczerze.