Wiosną Płomień wciąż bez punktu
PIŁKA NOŻNA – Klasa okręgowa
Trwa seria porażek Płomienia Połomi. Drużyna ta nie zdobyła jeszcze wiosną punktu. Pięć goli, dwie czerwone kartki i dwa rzuty karne – to wszystko oglądali w niedzielne popołudnie kibice na boisku w Mszanie. Trzy punkty zainkasowała Granica zwyciężając gospodarzy meczu 3:2 .
W Połomi trwa budowa szatni, więc drużyna Płomienia domowe mecze rozgrywa „po sąsiedzku”, czyli w Mszanie. Wszystko wskazuje na to, że na swój obiekt wróci jako drużyna A klasy. Już w 4. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Ruptawy, wykorzystany przez Michała Ćmicha. Gra obu drużyn nie była satysfakcjonująca. Walka o trzy punkty spowodowała, że zawodnicy za wszelką cenę chcieli objąć zwycięstwo co w konsekwencji przeniosło się na styl gry. Płomień zdołał wyrównać rezultat do przerwy. Autorem gola został Marcin Prusakowski. Z początkiem drugiej części spotkania to właśnie zespół Połomi wyszedł na prowadzenie. Paweł Pawela umieścił piłkę w bramce i Płomień objął prowadzenie. W 66. minucie wyrównał Maciej Kasprzak. Dziesięć minut później obrońca gospodarzy popełnił błąd i zagraniem ręką w polu karnym otworzył drzwi do zwycięstwa rywalom. Sędzia podyktował bowiem kolejny rzut karny dla Ruptawy, a kapitan Granicy po raz drugi pokonał golkipera z Połomi, dając tym samym prowadzenie swojemu zespołowi. W ostatnich minutach meczu sędzia główny wykluczył z gry dwóch zawodników. Adrian Waleczek (Płomień) i Maciej Kasprzak (Ruptawa) otrzymali drugie żółte kartki. Mimo zmiany trenera i ogromnej walki do ostatnich minut Połomi nie udało się zanotować pierwszego remisu, nie wspominając o zwycięstwie. – Trudno ocenić spotkanie, które się przegrało praktycznie na własne życzenie prowadząc przez pewien czas i grając momentami naprawdę dobrze. Dostaliśmy bramkę wyrównującą rezultat „z niczego” , praktycznie jeden zawodnik drużyny przeciwnej robił zamieszanie w szesnastce, ogrywając naszych obrońców bez problemu. Powietrze zeszło i było widać, że nie uda nam się podnieś, tylko męczyliśmy się do gwizdka – powiedział po meczu Witold Wawrzyczek, trener Płomienia. – Był to mecz drużyn walczących o utrzymanie, co spowodowało, że gra nie była za ciekawa, ale bardzo ostra i momentami brutalna. Moim zdaniem mieliśmy troszkę szczęścia, aczkolwiek technicznie byliśmy lepsi – skomentował spotkanie Grzegorz Lasa, opiekun Granicy.
Płomień Połomia – Granica Ruptawa 2:3
Bramki: Prusakowski (40.), Pawela (48.) – Ćmich (4. k), (77. k), Kasprzak 66.
Klaudia Grzegoszczyk