Seniorzy wiedzą, czego chcą od internetu
– Uczą się seniorzy, ale uczymy się również i my – mówi Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia Moje Miasto, które prowadzi kursy dla seniorów.
Nowiny Wodzisławskie (NW): W ramach projektu: „Starość nie radość, ale nie dla ciebie Seniorze!!!” finansowanego ze środków Rządowego Programu Aktywizacji Społecznej Osób Starszych na lata 2012-2013 stowarzyszenie Moje Miasto prowadzi w Rydułtowach kursy językowe, komputerowe oraz zajęcia rękodzielnictwa, organizowane przy współudziale grupy „Pikotki”. Dlaczego postanowiliście stworzyć ofertę akurat dla seniorów?
Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia Moje Miasto (MW): Seniorzy od 5 lat są naszą docelową grupą odbiorców. Zaczęło się od kursów komputerowych dla członków organizacji pozarządowych, później dla wszystkich zainteresowanych. To był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Obecnie mamy już stałe grono kursantów, którzy zwiększają swoje umiejętności wraz z każdą nową edycją. Dodatkowo zgłaszają się do nas nowe osoby i to nie tylko z Rydułtów. Dla nas motywacją jest przede wszystkim zadowolenie naszych seniorów. To tak naprawdę oni kreują nasze działania. My tylko spełniamy ich życzenia. W ubiegłym roku rozszerzyliśmy ofertę o języki obce i warsztaty rękodzielnicze. Udało nam się pozyskać z MPIPS w ramach programu rządowego ASOS prawie 100 tys. zł na przeprowadzenie 464 godz. kursów. To ogrom pracy, w którą zaangażowani są członkowie stowarzyszenia, nauczyciele placówek oświatowych oraz młodzi wolontariusze. Według naszych danych od początku 2008 roku z oferty skorzystała już rzesza licząca około 600 osób.
NW: Jaka była najbardziej zaskakująca opinia seniora, jaką usłyszeliście w związku z kursami?
MW: Ooo, takich opinii było mnóstwo. Dzięki edukacji komputerowej nasi seniorzy mogli pochwalić się wnukom, że też są na czasie i „śmigają” na facebook-u czy NK. Wiele osób, które kształciły się w zakresie języków obcych mówiło, że wynika to z faktu, iż ich bliscy pracują za granicą, a chcąc ich odwiedzić, przyda im się umiejętność porozumiewania w innym języku. Spotkaliśmy się też z seniorami, którzy uczestnictwo w kursach traktowali jako wypełnienie czasu wolnego lub jako okazję do spotkań towarzyskich. To sympatyczne i cenne, że spełniamy wiele potrzeb, nie tylko, jak widać, edukacyjnych.
NW: Na pierwszy rzut oka wydaje się, że seniorzy nie radzą sobie z nowymi technologiami, z poruszaniem się w internecie, z przyswajaniem języków? A jakie wnioski płyną z kursów?
MW: Uczą się seniorzy, ale uczymy się również i my. Współpraca z seniorami to naprawdę dobre doświadczenie. To jest grupa zdyscyplinowana pod każdym względem. Seniorzy wiedzą, czego chcą i nikt ich do niczego nie zmusza. Żeby jeszcze lepiej poznać potrzeby seniorów w naszym mieście, zamówiliśmy profesjonalny raport w ośrodku badawczym SONDA z Rybnika. Jego wyniki posłużyły nam do zbudowania pewnego rodzaju strategii postępowania w kierunku dalszego edukowania seniorów. Raport z badania będzie w całości prezentowany na naszym spotkaniu podsumowującym projekt, które odbędzie się 14 czerwca w RCK Feniks w Rydułtowach. W tej chwili, mówiąc bardzo ogólnie, główny wniosek, jaki płynie z raportu, to konieczność dalszej edukacji seniorów i rozwijanie nowych jej sfer zgodnie z potrzebami odbiorców.
NW: Seniorzy stanowią coraz liczniejszą grupę, ale dość specyficzną – bywa, że wykluczeni z aktywności zawodowej stają się mało aktywni społecznie, mimo że mają dużo wolnego czasu. Dlaczego tak ważne jest, by „dbać” o grupę seniorów i jakie macie w związku z tym dalsze plany?
MW: To fakt, społeczeństwo starzeje się i to w dość dużym tempie. To są tendencje ogólnoświatowe, ogólnopolskie i Rydułtowy w tym zakresie nie są „wyspą”. Specyfiką naszego miasta, i w ogóle gmin górniczych, jest duża liczba „młodych” emerytów. spotykamy się z nimi na naszych kursach, niejednokrotnie przyznają, że faktycznie dzięki podjęciu edukacji po latach przerwy w aktywności zawodowej rozpoczynają nowy etap w życiu. Dla wielu z nich dotychczas „zbędny” komputer staje się furtką otwierającą możliwości rozwoju i zarazem stymulacji umysłowej. Poza tym to dzięki poznaniu komputera „wracają” jako równoprawni uczestnicy życia społecznego. Dla młodszych pokoleń, w tym swoich dzieci, wnuków czy znajomych, nie są już outsiderami. Trzeba dbać o seniorów, bo to przecież oni stanowią naturalny, prawdziwy bank wiedzy i doświadczenia życiowego. Powinniśmy rozwijać wszelkie inicjatywy skierowane właśnie dla nich. Dzięki środkom z rządowego programu ASOS my, jako stowarzyszenie Moje Miasto, dążymy do tego, by seniorzy w Rydułtowach nie byli w jakimkolwiek zakresie zmarginalizowani. W niedalekiej przyszłości chcemy zaoferować im również warsztaty edukacji zdrowotnej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ruszamy od września.
Magdalena Sołtys