Wiadukt gotowy w ciągu dwóch miesięcy
Kierowcy wciąż muszą uważać na ulicy Czarnieckiego
WODZISŁAW Od 21 maja jeden z pasów drogowych na wiadukcie przebiegającym nad dawną linią kolejową przy ulicy Czarnieckiego jest nieczynny. To efekt awarii samego wiaduktu. Wskutek podmycia obiektowi groziła katastrofa budowlana. – Istniało realne ryzyko złamania i zawalenia się płyty łączącej obiekt z jezdnią – wyjaśnia Wojciech Raczkowski, rzecznik starostwa w Wodzisławiu. Most interwencyjnie zabezpieczono. Do dziś jednak nie podjęto żadnych prac naprawczych, co irytuje niektórych kierowców. – Skoro powstała tam jakaś awaria to rozumiem, że trzeba ją naprawić. Ale jeżdżę tamtędy codziennie i widzę, że od kilku tygodni nic się nie dzieje. Pytałem o to w PZD, ale nie potrafili mi odpowiedzieć kiedy tam się coś zmieni – zadzwonił do nas pan Tomasz, kierowca z Turzy Śl. Jak się okazuje, sprawa wiaduktu jest bardziej skomplikowana niż wydaje się to zza okna samochodu. Istniała groźba, że Powiatowy Zarząd Dróg, który administruje ulicą Czarnieckiego będzie musiał nawet obiekt zamknąć i wytyczyć objazdy. – Alternatywą było wyłączenie z użytkowania części mostu, z zapewnieniem przejezdności drogi – wyjaśnia Raczkowski. Ostatecznie podjęto decyzję o wybraniu wariantu drugiego i przystąpiono do wdrożenia procedury związanej z wyłonieniem wykonawcy remontu mostu. A to w polskich warunkach nieco trwa. – Zgodnie z planami Powiatowego Zarządu Dróg obiekt ma zostać wyremontowany jeszcze podczas tegorocznych wakacji – zapewnia Raczkowski.
(art)