Górnik Pszów w IV lidze
PIŁKA NOŻNA – Klasa okręgowa
W ostatniej kolejce klasy okręgowej Górnik Pszów pokonał 4:2 Naprzód Syrynia i zapewnił sobie awans do IV ligi, do której pszowianie wracają po dwuletniej nieobecności.
Przed ostatnią kolejką Górnik nie był jeszcze pewien awansu. W meczu z Syrynią musiał zdobyć przynajmniej punkt, by rozwiać w tej kwestii wszelkie wątpliwości. Plan został wykonany z naddatkiem, chociaż jak się okazało kontrkandydat do awansu z Nędzy, przegrał swoje spotkanie z Granicą Ruptawa, więc nawet porażka Górnika nie pozbawiła by go powrotu do IV ligi.
Napór gospodarzy
Gospodarze meczu przeważali niemal od pierwszych minut i co chwilę pod bramką Naprzodu robiło się gorąco. Prowadzenie objęli w 27. minucie, kiedy to precyzyjne dośrodkowanie z lewej strony wykorzystał Paweł Krótki, który trafił do bramki głową. Chwilę później z najbliższej odległości spudłował Krzysztof Knesz. Gospodarze stworzyli sobie wiele innych dogodnych sytuacji, ale do przerwy wynik nie uległ już zmianie, co było z jednej strony zasługą bramkarza Naprzodu, z drugiej strony braku szczęścia zawodników z Pszowa (Syrynię ratowała poprzeczka). Co się jednak odwlecze... W. 67. minucie gospodarze wykorzystali bierną postawę rywali w polu karnym i z bliska głową trafił Artur Sobala. Ta strata najwyraźniej przebudziła gości. Ich pierwsza próba zakończyła się na poprzeczce, ale w 69. minucie nie było już odwołania, bo kapitalnym strzałem z 20. metrów popisał się Sebastian Mańka. Zadanie miał o tyle utrudnione, że przeszkadzał mu obrońca, a mimo to zdołał uderzyć tak, że piłka wylądowała idealnie przy słupku. W odpowiedzi 6 minut później dla Górnika trafił Knesz, który popisał się efektownym szczupakiem. W 79. minucie czerwoną kartkę obejrzał zawodnik Syryni Paweł Wieczorek, a w 83. minucie kolejny błąd defensywy Naprzodu wykorzystał Krótki. Straty gości na minutę przed końcem meczu zmniejszył Marcin Dzierżęga.
Liczą na pomoc miasta
Prezes i zarazem trener Górnika Pszów Tomasz Gajewski przyznaje, że teraz przed działaczami klubu okres wytężonej pracy. – W tym tygodniu jestem umówiony na rozmowę z władzami miasta. Nie ukrywam, że liczymy na większe wsparcie z tej strony. Nasze obecne finanse, to co wypracujemy sobie z działalności gospodarczej wystarczają by grać na poziomie okręgówki. Niestety w Pszowie brak dużych firm, które mogłyby nas wesprzeć, dlatego chcemy zwrócić się do miasta. Bez tego wsparcia po raz kolejny będziemy drużyną, która będzie balansować na krawędzi IV ligi, tak jak zresztą było to w poprzednich latach, kiedy po awansie za jakiś czas spadaliśmy z powrotem do okręgówki. Na pewno drużyna potrzebuje wzmocnień bo przy obecnym składzie mogłoby się okazać, że mamy po prostu zbyt mało zawodników jak na realia IV ligi. Nasi młodzieżowcy, zawodnicy 16–17–letni nie są gotowi jeszcze na występy na tym poziomie. Wzmocnienia są więc konieczne. Zgłaszają się do nas piłkarze z okolicznych klubów, którzy chcą nas zasilić, ale na personalia jeszcze jest za wcześnie. Najpierw czekają nas rozmowy z ich obecnymi klubami – mówi Tomasz Gajewski.
(art)
Górnik Pszów – Naprzód Syrynia 4:2
Bramki: Krótki (27.), (83.), Sobala (67.), Knesz (75.) - Mańka (69.), Dzierżęga (89.)