Drogi łatają w nieskończoność
Gmina późno ogłosiła przetarg na łatanie dróg, a wykonawca miał inne zlecenia. Kierowcy muszą więc jeździć po dziurawych drogach.
GODÓW W teorii gminne drogi w Godowie i pozostałych sołectwach gminy miały być połatane do 15 lipca. Choć to bardzo późny termin to niemal przesądzone jest, że nie uda się go dotrzymać. Nawet włodarze gminy nie wierzą, że firma, która wygrała ogłoszony przez gminę przetarg, wyrobi się w założonym czasie. A kierowcy pytają: – Jak długo można łatać drogi?
Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa przyznaje, że nie wszystko w tej kwestii idzie po myśli gminy. Do tej pory wykonawca nie naprawił dróg nawet w połowie sołectw. – Trudno mi uwierzyć, że firma wyrobi się w terminie – przyznaje Kasperuk. Jego zdaniem wszystko przez opieszałość drogowców. – Najpierw zwlekali z rozpoczęciem robót, co jak podejrzewam związane było z tym, że wykonywali prace dla kogoś innego. Potem była niekorzystna pogoda. No więc teraz zaczyna brakować czasu – mówi Kasperuk. Nie wyklucza, że na firmę posypią się kary.
Rzeczywiście jastrzębska firma Strada – bo o niej mowa – na brak zajęcia nie narzeka. Wygrała przetarg na remont dróg powiatowych. Wygrała również przetarg na budowę nawierzchni asfaltowej na jednej z dróg gminnych w gminie Godów. Ale powód, dla którego dziury w godowskich drogach nie są jeszcze załatane właściciel firmy widzi gdzie indziej. – Gmina bardzo późno ogłosiła przetarg. Kiedy inne gminy robią to jeszcze w zimie, to w Godowie było to dopiero wiosną. A czym wcześniej ogłoszony zostaje przetarg, tym lepiej, bo przecież zanim przystąpi się do robót to trzeba jeszcze pozałatwiać formalności urzędnicze, takie jak chociażby zatwierdzenie planu ruchu na czas remontu – odpiera zarzuty Maciej Zdziebło, właściciel Strady. Tymczasem ogłoszenie o przetargu na remont dróg w Godowie ukazało się dopiero 19 kwietnia. A zlecenie zostało udzielone ponad miesiąc później, bo 21 maja.
(art)