Stróże prawa reagujcie albo będzie samosąd
Od ponad tygodnia spokojną dotąd dzielnicą Wodzisławia Radlin II targają wybryki chuliganów. Jednemu z mieszkańców w odwecie za zwrócenie uwagi obrzucono jajkami dom.
W dzielnicy Radlin II zawiązały się dwie, trzy bandy, które się szwendają i rozrabiają. Zwracają na to uwagę Ireneusz Górecki, przewodniczący zarządu dzielnicy i Adam Króliczek, radny miejski z Radlina II. – Dzielnica była dotąd spokojna. Tymczasem od ponad tygodnia nie brakuje chuligańskich wybryków. Robią to smarkacze czy osoby nieodpowiedzialne. Z soboty na niedzielę jacyś młodzieńcy obrzucili jednemu mieszkańcowi dom jajkami. To musiała być zemsta za to, że wcześniej zwrócił im uwagę. Zniszczenia na dwa tysiące zł – mówi Adam Króliczek.
Spotykamy się na parkingu przy ul. Chrobrego, który amatorzy tzw. palenia gumy zmienili na poligon doświadczalny. Na nawierzchni pełno czarnych zawijasów – śladów po zdartych oponach. – Jest to poważna szkoda. Gdyby liczyć wymianę tej kostki, to koszt sięgnąłby chyba ze 100 tys. zł. Nie można tego bagatelizować, bo jutro zaczną wyciągać te kafelki i nimi rzucać. Dla nas jest to miejsce centralne, ludzie przechodząc widzą jak to wygląda, a żale mają do nas jako przedstawicieli dzielnicy, że nie reagujemy. Reagujemy, ale w granicach możliwości – mówi radny. – Nie wiem, z czego to wynika, może dlatego, że są wakacje. Trzeba działać szybko. Byłem już na policji, złożę im pismo, żeby tu się pojawiali i pilnowali – mówi Ireneusz Górecki. Panowie liczą na częstsze patrole policji i straży miejskiej, także na montaż monitoringu. – Jak nie będzie zdecydowanej reakcji organów, to któryś z nas się zapomni i użyje przymusu bezpośredniego, do czego nie mamy prawa. Jak to później będzie wyglądało? A przecież są osoby odpowiedzialne za pilnowanie porządku jak policja, straż miejska – mówi radny Króliczek.
Do policji póki co sygnał nie trafił, a straż miejska cudów nie obiecuje. – Mam jeden patrol na całe miasto – mówi Janusz Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu.
Według mieszkańców monitoring i częstsze patrole pomogą przywrócić spokój w dzielnicy Radlin II
WODZISŁAW Ireneusz Górecki, przewodniczący zarządu dzielnicy i Adam Króliczek, radny miejski z Radlina II mówią, że dotąd też zdarzały się chuligańskie wybryki w dzielnicy. Były jednak sporadyczne. Stąd ich nasilenie w ostatnich dniach niepokoi. Jednej nocy przez dzielnicę szła grupa nastolatków. Zachowywali się głośno, przewracali drewniane palety. – To były chłopaki w wieku 14, 15, 16, 17 lat z ulicy Letniej. Nie spałem, widziałem to, wyszedłem na zewnątrz, zwróciłem im uwagę. Mogę ich wskazać. Natomiast mam pytanie do rodziców, co ich chłopcy robili o godzinie pierwszej w nocy z soboty na niedzielę czyniąc różne szkody w dzielnicy, gdzie był spokój? – pyta radny Króliczek.
Zniechęcić wandali
Nasi rozmówcy są przekonani, że doraźnym sposobem przywrócenia spokoju w Radlinie II są częstsze patrole straży miejskiej i policji, a także monitoring. Rzecz w tym, aby zniechęcić wandali, bo wykrywanie czy karanie jest trudne. Radny nawiązuje tutaj do zniszczonego od opon parkingu przy ul. Chrobrego. – Przyjedzie ktoś na 10 minut, poniszczy i odjeżdża. A poza tym – jaką dać kwalifikację czynu, nawet jak się kogoś takiego złapie? Ostatnio przy miejscowym klubie była podobna sytuacja. Kierowca nie dostał mandatu za to, co zrobił, ale za brak ważnego dowodu rejestracyjnego – mówi radny. Przyznaje, że liczy na straż miejską. – Tłumaczyłem prezydentowi, że praca straży miejskiej musi być dostosowana do potrzeb mieszkańców. Chodzi o patrole nocne. Wiem, że nie ma pieniędzy, ale to może zmniejszyć robotę za dnia, żeby zwiększyć w nocy – mówi radny Króliczek.
– Ja nie widziałem w nocy patrolu policji czy straży miejskiej. A powinni chodzić i sprawdzać – dodaje Ireneusz Górecki. – Przecież my nie będziemy się przebierać za policjantów – zauważa radny Króliczek.
Brak ludzi
Janusz Lipiński tłumaczył tuż po referendum w wywiadzie dla „Nowin Wodzisławskich”, że wprowadzono nocne patrole z piątków na soboty i z sobót na niedziele. Strażników wzywa się na tel. komórkowy podany m.in. na stronie internetowej straży miejskiej. Komendant tłumaczy, że na stałe patrolowanie szans nie ma, bo nie ma na tyle ludzi. Jednorazowo po mieście może jeździć jeden patrol i czyni to głównie za dnia, kiedy interwencji jest najwięcej. Nasi rozmówcy z dzielnicy przyznają, że informacja o patrolach i telefonach strażników jest niewystarczająca. Tłumaczą, że musi być taki telefon, który zawsze ktoś odbierze. – Jak ktoś nie odbierze raz czy drugi, to ludzie przestaną dzwonić – mówi radny Króliczek.
Warto montować monitoring?
Problem chuligaństwa w dzielnicy rzeczywiście jest świeży. Jak mówi podkom. Marta Czajkowska, rzecznik wodzisławskiej policji, dotąd na komendę nie spływały sygnały mieszkańców o pogorszeniu bezpieczeństwa czy wybrykach. To może tłumaczyć, dlaczego okolice parkingu i inne rejony Radlina II nie były wskazywane przez policję czy straż miejską jako zasadne do objęcia ich monitoringiem.
Możliwości techniczne zainstalowania w dzielnicy monitoringu są. Umożliwia to sieć internetu szerokopasmowego Wimax, obejmująca 85 procent powierzchni Wodzisławia. Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia uważa jednak, że rozszerzenie monitoringu na teren parkingu należy dobrze przemyśleć. Zdewastowany ostatnio parking przy ul. Chrobrego nie jest typowym miejscem na stacjonowanie samochodów mieszkańców, tak jak dzieje się np. na postojach osiedlowych. – Ten parking nocą jest pusty. On służy kierowcom za dnia. Ostatnio do miasta wpłynął wniosek rady dzielnicy o zainstalowanie kamery obrotowej na parkingu na osiedlu Tysiąclecia, ale tam stoi nocą regularnie po 100 samochodów – mówi Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia.
Poza tym jest jeszcze kwestia obsługi monitoringu. – Na jednym ekranie jest kilkanaście obrazów z kamer. Percepcja jednej osoby jest ograniczona, więc może się okazać, że będzie konieczne zatrudnienie dodatkowej osoby, a to są koszty – mówi Szymczak.
Przyznaje natomiast, że na pewno jakieś rozwiązanie dotyczące parkingu w Radlinie II trzeba znaleźć. – Ewidentnie nie jest to miejsce na tego typu zachowania – mówi odnosząc się do tzw. palenia gumy. Niewykluczone jednak, że trzeba będzie poszukać rozwiązania szerszego. Takie same ślady po dartych oponach zauważono kilka dni później na parkingu przy Tesco.
Tomasz Raudner