Autostradowy busz z rumianków i chabrów
Tereny przy autostradzie A1 zarastają metrowymi chwastami
REGION Dorodnymi kwiatami pyszni się żółto-biały rumianek, tuż obok lśni żółty wrotycz pospolity, nieco dalej wzrok przykuwają niebieskie chabry. Nie, to nie lekcja botaniki, tym bardziej, że mamy przecież wakacje. Między innymi takie rośliny można zobaczyć wzdłuż całego odcinka autostrady A1 jadąc na południe od węzła w Mszanie przez Skrzyszów, czy Łaziska.
I nie są to malutkie trawy, ale ogromne, kilkudziesięciocentymetrowe chaszcze. Nie tylko psują one estetykę krajobrazu, ale w niektórych miejscach ograniczają widoczność na drodze. Nie mówiąc już o tym, że na autostradowy busz skarżą się okoliczni mieszkańcy, na których pola rozsiewają się chwasty.
Jest kryzys, koszenie później
Co na to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w której gestii jest utrzymanie A1? – Sukcesywnie dokonujemy koszeń w ramach posiadanych środków finansowych – mówi Marek Prusak z GDDKiA. – Ale jest kryzys, pieniędzy jest mniej i z koszeniem traw przy autostradach jest słabiej w całej Polsce. Dlatego najpierw skupiamy się na utrzymaniu odpowiedniego stanu technicznego dróg, naprawie ubytków, barier, a dopiero potem na estetyce. Kosimy tam, gdzie jest to niezbędne. Na pewno wykaszane będą newralgiczne miejsca.
Rzecznik Generalnej dodaje, że utrzymanie autostrady A1 od węzła Sośnica do granicy państwa z Republiką Czeską w miejscowości Gorzyczki, firma w ramach umowy przekazała podwykonawcy. – Już w czerwcu poszło do niego pismo wzywające do utrzymania odpowiedniego standardu tego odcinka A1 – mówi Marek Prusak. – W dalszym ciągu będziemy interweniować i prawdopodobnie będą naliczane kary.
Do końca lipca
Wspomniany odcinek A1 obsługuje przedsiębiorstwo „FB Serwis”, spółka grupy „Ferrovial Services”. – Trawa jest koszona w cyklu ciągłym – usłyszeliśmy od Jerzego Angrockiego, dyrektora handlowego „FB Serwis”. – Nie będę twierdził, że wszystko jest wykonane, ale do końca lipca powinniśmy mieć wykoszone newralgiczne miejsca na tym odcinku A1.
A co z pozostałymi odcinkami przy A1? – Koszenie trwa. Prace są wykonywane – mówi dyrektor Angrocki dodając, że sam jadąc niedawno A1, kilkadziesiąt km od czeskiej granicy widział kosiarzy firmy. – Są miejsca, które były już koszone, z pozostałymi powinniśmy się uporać do końca tego miesiąca. Nie znaczy to, że w sierpniu nie będzie kolejnego koszenia. Na pewno nie będzie powtórnego koszenia w lipcu.
Dla włodarzy gmin, przez które przechodzi A1, mieszkańców tych miejscowości i użytkowników autostrady szczególnie to ostatnie zdanie brzmi interesująco.
(abs)