Nie zasypujcie rzeki bo zaleje nasze domy i kościoł
WODZISŁAW Mieszkańcom Radlina II puszczają nerwy. Nie tak wyobrażali sobie budowę kanalizacji. Rozkopana na kilku odcinkach główna droga, czyli ulica Chrobrego, to tylko kropla w morzu pretensji, jakie mają do wykonawcy.
Najpoważniejsza dotyczy rzeki Leśnicy. Zdaniem mieszkańców podczas robót następuje zamulanie koryta na pozór spokojnej rzeki, która jednak wielokrotnie dawała się we znaki i zalewała domostwa. Firma lokuje też masy ziemi na gruntach, które stanowią bezpośrednie otoczenie Leśnicy. – Obawiamy się, że przez to, że rozlewisko rzeki jest zasypane, woda będzie się piętrzyć, zamiast spływać swobodnie. Naszym zdaniem zagrożonych jest kilka domów w okolicy kościoła pw. św. Izydora, a może i sam kościół – uważa rady miejski z Radlina II, Adam Króliczek. – Takiego bałaganu to ja w życiu nie widziałam – ocenia z kolei mieszkanka ul. Chrobrego, Ilona Ziomek.
W sierpniu z placu budowy schodzi wykonawca pierwszego etapu kanalizacji od ulicy Rybnickiej do ronda świętego Floriana. Jeśli mieszkańcy chcieliby jeszcze zgłosić jakiekolwiek usterki, to jest ostatni moment. – Nie spodziewamy się lawiny zgłoszeń, ponieważ firma schodząc z posesji na bieżąco starała się odbierać od mieszkańców oświadczenia o przywróceniu do stanu pierwotnego – podkreśla Marek Chrószcz. Dodaje, że na Dolnym Radlinie prace związane z budową kanalizacji były dla mieszkańców mniej uciążliwe, ponieważ większość robót nie dotyczyła pasa ulicy Chrobrego, a mniejszych dróg miejskich i prywatych posesji.
Budowa kanalizacji w dzielnicy Radlin II podzielona jest na dwa zadania. Pierwsze dotyczy obszaru od ulicy Rybnickiej do ronda świętego Floriana. – Tu mieszkańcy nie mają większych zarzutów. Firma rozkopuje fragment ulicy, prowadzi prace, zasypuje, odtwarza nawierzchnię i przenosi się na inny – tłumaczy radny miejski, Adam Króliczek. Zgoła inaczej wyglądają prace związane z drugim zadaniem, czyli prowadzone przez inną firmę na terenie od ronda św. Floriana aż do granic z Radlinem. Tam główna ulica Chrobrego została rozkopana na kilku długich odcinkach. Przy każdym obowiązuje ruch wahadłowy. I trzeba stać. I czekać. – Dla ludzi, którzy tu mieszkają i muszą korzystać z tej drogi codziennie, to jakaś katastrofa – irytuje się Władysław Ziomek. – Ani z jednej strony dzielnicy nie można swobodnie wyjechać, ani z drugiej. A najdziwniejsze jest to, że rozpoczęli prace w wielu miejscach, a odcinka koło szkoły podstawowej w ogóle nie ruszyli. Zaczną, jak dzieci pójdą do szkoły – nie kryje wzburzenia żona pana Władysława, Ilona Ziomek.
Wiele do życzenia pozostawia także synchronizacja wahadłowej sygnalizacji świetlnej. Mieszkańcy podkreślają, że mając zielone światło i tak nie mogą ruszać, bo widzą nadjeżdżające z naprzeciwka samochody.
Zagrożone domy, zarwany most
Najpoważniejszy zarzut nie dotyczy jednak sygnalizacji czy rozkopanej jezdni, ale sytuacji rzeki Leśnicy, która już nie raz występowała z brzegów i zalewała posesje. Mieszkańcy obawiają się, że teraz może być jeszcze gorzej, bo firma gromadzi masy ziemne na prywatnych gruntach, które są w sąsiedztwie rzeki. – Zasypując i dewastując naturalne rozlewisko. Woda, zamiast spływać swobodnie, będzie się piętrzyć. Naszym zdaniem zagrożonych jest kilka domów w okolicy kościoła pw. św. Izydora, a może i sam kościół. Natomiast firma nie widzi problemu. Rozumiemy, że ekologia jest ważna i chcemy, by w Radlinie II była kanalizacja, ale jej budowa nie może zwiększać zagrożenia powodziowego – zaznacza radny Króliczek. – Jak kopią, to mnóstwo leci do rzeki. Na bieżąco robimy zdjęcia, żeby mieć dowody – podkreśla Władysław Ziomek. – Boimy się, że nas zaleje – dodaje jego sąsiad, pan Bugla.
Co więcej, mieszkańcy uważają, że firma przejeżdżając ciężkim sprzętem doprowadziła do zarwania mostu nad starym korytem rzeki, na bocznej ulicy Chrobrego.
Wizja lokalna
Żeby wyjaśnić sprawę bezpieczeństwa rzeki Leśnicy została zwołana wizja lokalna. Wzięli w niej udział mieszkańcy dzielnicy, przedstawiciele inwestora, czyli Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu, przedstawiciele wodzisławskiego urzędu miasta, firmy, która wykonuje zadanie, a także Śląskiego Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, który jest zarządcą cieku. – Nie jesteśmy organem, który może orzec, czy składowanie ziemi odbywa się zgodnie z prawem, czy nie. Wydział ochrony środowiska wodzisławskiego urzędu miasta będzie prowadził postępowanie w tej sprawie. Natomiast jesteśmy tak po ludzku zaniepokojeni tym, czy proceder może spowodować utrudnienia dla swobodnego przepływu wody – wyjaśnia Marek Chrószcz z PWiK, kierownik jednostki realizującej projekt budowy kanalizacji.
Początek sprawy
Sprawę komentuje też wodzisławski magistrat. – W dzielnicy Radlin II wystąpiły dwa istotne problemy. Jeden z nich dotyczy tego, że budowa kanalizacji wpływa na jakość rzeki Leśnicy. Chodzi o to, że przy wykonywaniu robót następuje miejscami zamulanie koryta rzeki. Tematem zajmie się Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. Drugi problem to gromadzenie przez wykonawcę robót mas ziemnych na gruntach prywatnych. Sprawa jest rozpatrywana, bo z jednej strony istnieje możliwość przyjmowania odpadów w nieznacznych ilościach, ale z drugiej strony ich lokowanie podlega w niektórych przypadkach rygorom przepisów ustawy o odpadach i wymaga sprawdzenia przez nasz wydział. Został spisany protokół, a to oznacza początek sprawy, która musi zostać wyjaśniona – tłumaczy Tadeusz Dragon, naczelnik wydziału ochrony środowiska
Ma być lepiej
W kwestii zajęcia znacznych odcinków pasa drogowego Marek Chrószcz odsyła do zarządcy drogi, który wydał na to zgodę. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę z utrudnień. Doszło do ich kumulacji. Do 15 sierpnia wykonawca stara się położyć warstwę ścieralną asfaltu na pierwszym odcinku bliżej Dolnego Radlina. To powinno poprawić sytuację. Główny front robót już przeszedł, większość kanalizacji została umieszczona w jezdni, więc wykonawca będzie odtwarzał nawierzchnię. Można by to robić małymi fragmentami, ale byłoby to niedobre dla konstrukcji jezdni i trwałości nawierzchni – zapewnia Chrószcz.
Magdalena Sołtys