Bez fajerwerków na inaugurację
PIŁKA NOŻNA – III liga
Nie rozpieszczali swych kibiców piłkarze Odry Wodzisław i Przyszłości Rogów. Obaj nasi przedstawiciele w III lidze co prawda nie przegrali, ale też punkt zdobyty na własnym boisku chluby wielkiej im nie przynosi. Tym bardziej jeśli ma się aspiracje, by grać o pierwszą czwórkę zmagań. A taki cel – przynajmniej oficjalnie – deklarują zarówno w Wodzisławiu jak i w Rogowie. Inna sprawa, że w obliczu reformy ligi oraz związanej z tym prawdopodobnej dużej liczbyspadających na koniec sezonu drużyn, zapewne ten sam cel przyświeca całej III lidze...
Odra miała piłkę meczową w końcówce
Chyba nieco trudniejsze zadanie w pierwszej kolejce miała Odra, której rywalem był BKS Stal Bielsko–Biała. To jeden z żelaznych kandydatów do walki o awans. W Wodzisławiu nie do końca to potwierdził. W pierwszej połowie ciut lepsze wrażenie sprawiała Odra, głównie za sprawą ambicji jej zawodników. – Myślę, że w pierwszej połowie piłkarze Odry przewyższali nas zdecydowanie jeśli chodzi o wolę walki – przyznał Jan Furlepa, trener BKS–u. Ale to jego piłkarze oddali pierwszy naprawdę groźny strzał – Mateusz Łobaczewski z dużym trudem przeniósł nad poprzeczkę uderzenie Uzomy Luke. Z kolei bramkarz BKS–u największe kłopoty miał z obroną precyzyjnego uderzenia Tomasza Młynka. W drugiej połowie zarysowała się przewaga gości, którzy najwięcej problemów sprawiali defensywie Odry po stałych fragmentach gry. Bliżej gola byli jednak gospodarze, którzy w końcówce kilka razy groźnie kontrowali. Najbliższej szczęścia był Dawid Gojny, który po ładnej akcji Artura Gacia stanął oko w oko z bramkarzem BKS–u, ale pojedynek ten niestety przegrał. Była to piłka meczowa dla Odry. Gdyby została wykorzystana wodzisławianie zapewne cieszyliby się z 3 punktów.
Górnika uratowała poprzeczka
Bezbramkowym remisem zakończyło się również spotkanie Przyszłości Rogów z Górnikiem II Zabrze, czyli zabrzańską młodzieżą, która jeszcze w zeszłym sezonie biegała po boiskach Młodej Ekstraklasy. W pierwszej połowie nieco aktywniejsi byli goście. Ich precyzja była jednak daleka od ideału i w tej części gry Piotr Paś nawet nie zabrudził sobie rękawic. Gospodarze atakowali z rzadka i w przeciwieństwie do gości uderzali celniej, ale ich próby nie mogły sprawić większych kłopotów bramkarzowi Górnika. Po zmianie stron kibice oglądali ciekawsze zawody. Najpierw Paś wspaniałą interwencją zatrzymał w sytuacji jeden na jeden zawodnika Górnika. Chwilę później zadrżały serca zabrzan, kiedy Szymon Ciuberek po zgraniu Roberta Żbikowskiego trafił potężną bombą w poprzeczkę. Końcówka należała do gospodarzy, którzy od 85. minuty grali w przewadze. „Czerwien” zobaczył Kamil Papis, który najpierw z premedytacją podeptał rękę Pasia, a kilka chwil później uderzył na bramkę po gwizdku sygnalizującym pozycję spaloną. Za mało jednak było czasu, by Przyszłość mogła wykorzystać grę w przewadze i sięgnąć po 3 oczka.
(art)
Skład Odry: Łobaczewski, Markiewicz, Nakonieczny, Sławik, Gojny, Gwiaździński, Górnicki (61. Sell), Młynek, Szymaszek (80. Krupa), Gać, Malicki (69. Balcer)
Skład Przyszłości: Paś, Kolisz, Sader (60. Benauer), Radosław Żbikowski, Bober,Janik, Ciuberek, Cichecki (75. Pancer), Glenc, Kołek (60. Popiela), Robert Żbikowski