Alarm pożarowy w Politanie
Jedenaście zastępów straży pożarnej zostało wezwanych do pożaru hali produkcyjnej firmy Politan. Mimo wielkiego zagrożenia skończyło się na strachu.
CZYŻOWICE Jedenaście zastępów straży pożarnej z Wodzisławia, Rydułtów i jednostek OSP z gminy Gorzyce zostało wezwanych do pożaru hali produkcyjnej firmy Politan 3 września około godz. 11.15. Komenda powiatowa wysłała siedem wozów – wszystkie siły zawodowe z JRG Wodzisław i JRG Rydułtowy, jakimi dysponowała w danym momencie. Przejazd kolumny samochodów strażackich zaniepokoił czytelników, którzy dzwonili do redakcji. – Wielki pożar w Politanie – tego typu opinie przewijały się najczęściej. Tymczasem akcja strażaków zakończyła się bez użycia ani litra wody. Ogień zgasł samoczynnie wyrządzając nikłe szkody materialne. Nie ucierpiała też żadna osoba. Co nie zmienia faktu, że zagrożenie było poważne. – Znamy obiekty firmy Politan. Jeździmy tam na szkolenia. Wiemy, że występuje tam zwarta zabudowa przemysłowa. Gdyby nie udało się zdusić pożaru w zarodku, byłyby potem spore problemy z opanowaniem ognia. Dlatego dyspozytor zdecydował się zadysponować duże siły i środki – wyjaśnia Jacek Filas, rzecznik prasowy komendy straży w Wodzisławiu.
Co się paliło? Na skutek prowadzonych prac spawalniczych zapaliła się izolacja styropianowa w blaszanej ścianie hali. Spłonęło około siedmiu m kw. styropianu. Ogień zgasł przed przyjazdem straży. Przekonali się o tym strażacy po rozebraniu fragmentu blaszanego poszycia. – Skończyło się na strachu – przyznaje Jacek Filas.
Jeszcze po południu tego samego dnia firma wznowiła zaplanowaną produkcję. – Pożar nie będzie miał wpływu na realizację zamówień dla naszych klientów – informuje Katarzyna Buczek z firmy Politan.
tora