Starosta żąda od prezydenta 350 tys. zł za zabrany grunt
Cztery lata nikt nie ruszył palcem w sprawie załatwienia odszkodowania za grunt zajęty pod rondo
WODZISŁAW Starosta rybnicki wezwał prezydenta Wodzisławia do zapłaty blisko 350 tys. zł odszkodowania za przejęcie 29 arów gruntu pod rondo. Prezydent ani myśli płacić i proponuje wymianę gruntów.
Konflikt interesów
Sprawa sięga jeszcze 2009 roku. W lutym tamtego roku prezydent wystąpił do starosty wodzisławskiego o wydanie pozwolenia na budowę obwodnicy miasta na podstawie specustawy drogowej. W myśl tej ustawy wydanie zezwolenia skutkuje automatycznie podziałem nieruchomości, na których będzie realizowana inwestycja, przejęciem ich przez inwestora oraz koniecznością wypłaty odszkodowania na rzecz właściciela nieruchomości, który utracił je wskutek inwestycji. W maju 2009 r. starosta zezwolenie wydał. Miasto przejęło tym samym grunty pod inwestycję, w tym działkę powiatową o powierzchni 29 arów. W myśl specustawy starosta miał również obowiązek wydać decyzję o odszkodowaniu na rzecz właścicieli działek zajętych pod planowaną drogę. Wydane zostały decyzje odnośnie wszystkich działek poza tą jedną należącą do powiatu. Byłby to konflikt interesów, gdyby starosta był sędzią we własnej sprawie. Stąd w myśl kodeksu postępowania administracyjnego wystąpił do wojewody o wyznaczenie organu zastępczego. W lipcu 2009 roku wojewoda wskazał na starostę rybnickiego.
Nie wiedziałem
Przez cztery lata w sprawie nie działo się właściwie nic. Pytanie – dlaczego? – Prawdę powiedziawszy nawet nie wiedziałem, że sprawa do nas trafiła. To działo się na poziomie geodety powiatowego. Nikt się o to nie upominał, może to umknęło. Na pewno wina leży po stronie moich urzędników. Na razie poleciłem geodecie przeanalizowanie sprawy krok po kroku – tłumaczy Damian Mrowiec, starosta rybnicki.
Wymiana pod warunkiem
27 czerwca prezydent Wodzisławia zwrócił się do starosty rybnickiego o przeprowadzenie rozprawy administracyjnej. Zaproponował odszkodowanie w formie zamiany gruntów. Miasto chciałoby oddać swoje tereny, na których są drogi powiatowe. Prezydent nie wskazał jednak, które grunty ma na myśli. 30 lipca odbyła się rozprawa. Przedstawiciele powiatu nie zgodzili się na propozycję miasta i 8 sierpnia starosta Mrowiec wydał decyzję o wypłacie 347 060 zł odszkodowania na rzecz powiatu wodzisławskiego w ciągu 14 dni. Prezydent Mieczysław Kieca odwołał się od tej decyzji. Zarazem skonkretyzował propozycję wymiany gruntów. Jako rekompensatę chciał przekazać powiatowi wodzisławskiemu grunty w obrębie skrzyżowania ul. Radlińskiej, Matuszczyka i 26 Marca w Wodzisławiu. Na to zarząd powiatu wodzisławskiego pod koniec sierpnia dyplomatycznie odparł, że jest gotowy rozważyć propozycję priorytetowo, ale w ramach całościowego uregulowania stosunków właścicielskich pomiędzy miastem i powiatem w zakresie nieruchomości pod drogami. Wiele dróg miejskich znajduje się na gruntach powiatowych i na odwrót. Aktualnie trwa analiza i inwentaryzacja.
(tora)