Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Kup sobie kawałek Wodzisławia, Mieczysław Kieca będzie twoim dłużnikiem. Tak, mówiąc w dużym uproszczeniu stanie się, jeśli mieszkańcy zdecydują się wydać pieniądze na zakup obligacji miejskich. Wodzisław chce obligacjami zdobyć pieniądze na spłatę długów. Obligacje rzecz jasna trzeba będzie wykupić, ale w mieście przekonują, że to się opłaca, bo droższy dług można zastąpić tańszym. Ja widzę w tym sens. Ciekaw jest tylko, czy znajdą się chętni na obligacje. Czy dla kogoś papiery wartościowe Wodzisławia będą wartą zachodu lokatą kapitału? Kilka lat temu na podobny manewr jako jedno z pierwszych miast w Polsce zdecydował się Radlin. Władze tego miasta mówiły wówczas, że zamiast pożyczać pieniądze z banku wolą zadłużyć się u mieszkańców. Radlinianie obligacje kupowali. Z każdego tysiąca zł zyskiwali 70 zł odsetek rocznie. Miasto zaś zdobyło pieniądze na inwestycje.