Z polnej miedzy zrobią normalną drogę
GODÓW Ruszył cały zestaw przetargów na budowę dróg gminnych. Chodzi głównie o te odcinki, które nie doczekały się do tej pory nawierzchni asfaltowych.
W pierwszej kolejności wybudowana zostanie droga łącząca ulicę Powstańców z Okrężną w Łaziskach o długości prawie 850 metrów, która prowadzi terenami rolniczymi. – Obecnie jest to w zasadzie miedza pomiędzy polami, po której co prawda można przejechać, ale do normalnej drogi to jej daleko. Chcemy zrobić tam asfaltową drogę bo w przyszłości tereny te zostaną przekwalifikowane na budowlane. U wylotu ulicy już w zasadzie buduje się kilka domów – odpowiada Mariusz Adamczyk, wójt Godowa pytany przez nas o to czy nie lepiej wydać pieniądze na remont częściej wykorzystywanych dróg. Jak dodaje za budową drogi przemawia dodatkowy argument w postaci dofinansowania, jakie gmina otrzyma z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. W sumie dofinansowanie wyniesie 40 procent kosztów inwestycji. Do przetargu zgłosiło się 5 firm. Wygrał go potentat budowlany – firma Skanska. Zaproponowała cenę 455 tys. zł. Droga ma być gotowa do końca listopada.
W Łaziskach wykonane zostaną również dwie inne drogi. W obu przypadkach chodzi o odnogi ulicy Powstańców Śląskich. Asfalt pojawi się na drodze utwardzonej przed laty kamieniem, która znajduje się za dawnym przejazdem kolejowym (po prawej stronie, jadąc w kierunku centrum Łazisk), a także na drodze gruntowej, która odchodzi od Powstańców w lewo przed parkiem sołeckim. Podobne inwestycje zostaną również przeprowadzone w Gołkowicach, gdzie zostanie wyasfaltowana droga będąca odgałęzieniem ulicy 1 Maja (naprzeciw ulicy Piotrowickiej) oraz w Skrzyszowie, gdzie asfalt pojawi się na odnodze ulicy Mszańskiej. – To krótsze odcinki, które zostały wskazane przez radnych i sołtysów. Tym samym praktycznie zamkniemy stworzoną przez nich listę dróg będących własnością gminy, na których do tej pory nie było asfaltu – podkreśla Mariusz Adamczyk. Inwestycje mają być wykonane do końca maja przyszłego roku. – Z doświadczenia wiemy, że teraz firmy mają najwięcej roboty, a wiosną portfel ich zamówień jest skromniejszy. Jest więc szansa, że dzięki temu uda się uzyskać niższe ceny – wyjaśnia wójt Godowa.
(art)