Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Sporo miejsca w bieżącym wydaniu „Nowin Wodzisławskich” zajmują tematy dotyczące śmieci. Konsorcjum obsługujące Wodzisław i Radlin nie daje rady. Ludzie narzekają na opóźnienia w odbieraniu śmieci, firma nie zwozi śmieci tam, gdzie powinna. Niewykluczone, że skończy się to konkretnymi karami, a nawet zerwaniem umów. W dodatku w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu komisji w Wodzisławiu usłyszałem, podobnie jak grupa mieszkańców, że jest patowa sytuacja związana z zaokrąglaniem stawek śmieciowych. Połowa izb rachunkowych w kraju uważa, że nie powinno się zaokrąglać groszowych końcówek, druga połowa, do której zalicza się katowicka RIO, że powinno. Wszyscy czekają, co powie minister środowiska. Te same przepisy, a skrajne interpretacje. Paranoja. W Wodzisławiu coraz więcej jest zwolenników jednej niższej stawki wynoszącej 7,60 zł od osoby. W praktyce oznaczałoby to jednak płacenie 8 zł. Pojawiają się głosy, że dla świętego spokoju i ominięcia problemu zaokrągleń powinno się przyjąć od razu stawkę 8 zł od osoby. Moim zdaniem nie jest to najlepsze rozwiązanie. Co się stanie, jeśli konieczna stanie się podwyżka? Od razu o złotówkę, nawet jeśli wystarczyłoby podnieść opłatę o 10 groszy? Mam nadzieję, że minister uzna zaokrąglanie za nieprawidłowe i koniec.