Szpital prosi o poręczenie kredytu
Jastrzębska lecznica zbiera pieniądze na modernizację stacji dializ
GODÓW Na ostatnim posiedzeniu komisji Rady Gminy w Godowie dyrektorzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu Zdroju prosili włodarzy gminy o pomoc w uzyskaniu kredytu na modernizację przestarzałej stacji dializ.
Poniższy materiał to opowieść o usilnych staraniach szpitala w Jastrzębiu, próbującego uratować przed zamknięciem swoją stację dializ. Ale również o tym w jak fatalny sposób działa system finansowania naszej służby zdrowia. Jastrzębska lecznica to jedna z niewielu placówek szpitalnych w regionie dysponująca własną stacją dializ. Stacja powstała w 1976 roku i od tamtego czasu nie przeszła ani jednej porządnej modernizacji. Efekt? – Jej powierzchnia jest zbyt mała, urządzenia medyczne wyeksploatowane i w złym stanie technicznym. Niektóre aparaty do hemodializ są użytkowane od 18 lat i trzeba je bezwzględnie wymienić – wyjaśnia Grażyna Kuczera, dyrektor WSS nr 2 w Jastrzębiu. – Jeśli nie dofinansujemy tej stacji to może zostać zamknięta. Narodowy Fundusz Zdrowia może nie podpisać nowego kontraktu ze względu na jej stan – dodaje Eugeniusz Klapuch, zastępca dyrektora szpitala ds. techniczno–eksploatacyjnych. Gdyby tak się stało byłby to prawdziwy cios, zarówno dla pacjentów jak i dla szpitala. Tylko w pierwszej połowie tego roku wykonano 4205 dializ. Około 5,6 procent wykonano dla pacjentów z gminy Godów. Oddział zaś jest jedynym w szpitalu, który generuje pół miliona złotych zysku rocznie. Dlatego placówka walczy o jego modernizację. Nie jest jednak łatwo. Wartość całej inwestycji oszacowano na 3 mln 425 tys. zł, co jak nie trudno się domyśleć przekracza możliwości szpitala. – NFZ płaci szpitalom tylko na bieżące działanie. Na inwestycje, na zakup i modernizację sprzętu już nie. Dlatego musimy szukać pieniędzy gdzie się tylko da – wyjaśnia Eugeniusz Klapuch.
Jessica na ratunek
Dlatego szpital wymyślił projekt w ramach jednej z unijnych inicjatyw zwanej Jessica, umożliwiającej pozyskanie preferencyjnej pożyczki, z oprocentowaniem w wysokości 1 procenta w skali roku. I w ramach tej inicjatywy chce pozyskać 75 proc. potrzebnej kwoty. Resztę pokryje ze środków własnych. Siedmioletnią pożyczkę uruchomi Bank Ochrony Środowiska. Ten wymaga jednak od szpitala solidnego zabezpieczenia, wynoszącego aż 120 proc. pożyczonej kwoty. Zabezpieczeniem może być kaucja lub poręczenie samorządów, czyli ich zapewnienie, że w razie problemów ze spłatą pożyczki przez szpital to one wezmą na siebie spłatę poręczonej kwoty. – My ze spłatą pożyczki nie będziemy mieć problemów – zapewnia dyrektor szpitala. Na razie placówka zebrała 2,8 mln zł kaucji i poręczeń. 1 mln zł kaucji zadeklarowała Fundacja Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej w Jastrzębiu. 1 mln zł poręczenia zapewni Urząd Marszałkowski naszego województwa, czyli właściciel szpitala. 825 tys. zł poręczenia zapewni miasto Jastrzębie. – Brakuje nam poręczenia dla około 300 tys. zł – wyjaśnia dyrektor Kuczera.
Dyrektor prosi samorządy
Dlatego o pomoc zwróciła się do 5 samorządów, sąsiadujących z Jastrzębiem, których mieszkańcy najczęściej trafiają do jastrzębskiej lecznicy. Każdy miałby poręczyć kwotę 60 tys. zł. Mimo, że chodzi o poręczenie, a nie finansową dotację, część samorządów odmówiła. Bo poręczenie zwiększy ich wskaźniki zadłużenia, co dla każdego samorządu, szczególnie nadmiernie już zadłużonego jest niewskazane. Przed nową perspektywą unijną liczyć się będzie bowiem zdolność do zaciągania kredytów, którymi samorządy będą mogły finansować wkłady własne do projektów realizowanych przy wsparciu z unijnej kasy. Dlatego jak wyjaśniła dyrektor Kuczera szpitalowi odmówiły już Pawłowice (ale co roku przekazują dotację na sprzęt szpitalny) i Świerklany. – Prawdopodobnie na nie będą też Zebrzydowice – wyjaśnia Kuczera. Szpitalowi na ratunek zostały tylko Mszana i Godów. Mszana na razie prośbę szpitala analizuje i żadnych wiążących decyzji jeszcze nie podjęła. Ale i tu się zaczynają wahać. – Wstępnie zgodę wyrażały wszystkie gminy. I wtedy miałoby to sens. My byśmy się nie wyłamali. Skoro jednak inne gminy się wycofują to my również musimy to jeszcze raz przeanalizować. Szpital jest wojewódzki i to województwo powinno przede wszystkim dbać o zabezpieczenie jego potrzeb – wyjaśnia Mirosława Książek, rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Mszanie.
Z kolei wójt Godowa na posiedzeniu komisji rady gminy wstępnie wyraził gotowość poręczenia 60 tys. zł. Dyrektorzy szpitala nie ukrywali, że wobec odmowy innych samorządów z wdzięcznością przyjęli by większą kwotę poręczenia. – Najlepiej całą – zażartowała Kuczera, po czym już całkiem poważnie dodała, że szpital będzie zadowolony z każdego poręczenia. Na razie skarbnik gminy potrzebuje czasu by dokonać odpowiednich wyliczeń.
Artur Marcisz