Jak przygotować samochód do zimy
Październik to dobry czas, by przygotować auto do zimy. Dziś temperatura powietrza może wynosić plus 15 stopni C, a jutro może to być już minus 5 stopni C. Nie ma więc co zwlekać.
Rafał Piechula z autoryzowanego serwisu ogumienia „P&C Centergum” w Marklowicach szacuje, że obecnie tylko ok. 10-15 proc. kierowców przygotowało swoje pojazdy do zimy. – Trzeba oczywiście zachować zdrowy rozsądek. Śledzić prognozy pogody, by potem niespodziewanie, gdy wszyscy ruszą do serwisów, nie czekać w kilkugodzinnej kolejce na zmianę opon.
Podstawą dobrego przygotowania auta do zimy jest sprawdzenie płynów chłodniczych i jakości akumulatora. – Jeżeli ktoś ma odpowiedni sprzęt może to zrobić we własnym zakresie – mówi Piechula. - Trzeba sprawdzić jakość ładowania akumulatora i poziom elektrolitu.
To, jak długo będzie nam służył akumulator zależy od jego jakości i sposobu eksploatacji. - Mieliśmy przypadki, gdy właściciel nieumiejętnie obchodził się z akumulatorem i wystarczył mu on jedynie na rok, ale są i 10-letnie akumulatory na chodzie.
Banalna sprawa, ale często zapominana przez kierowców, to odpowiedni płyn do spryskiwaczy. Wiadomo, żeby nie zamarzł musi być zimowy. Przy zakupie płynu do spryskiwaczy należy się kierować sprawdzoną marką firmy. I zawsze lepiej kupić płyn zalecany przy wysokich, ujemnych temperaturach, czyli minus 25 stopni i niższych. No i wycieraczki – sprawdzenie czy dobrze zbierają wodę z szyb.
Na śliskiej zimowej nawierzchni wychodzą też wszystkie niedociągnięcia techniczne auta, dlatego warto to wcześniej sprawdzić.
Nie dajmy się więc zaskoczyć zimie, czekając z serwisowaniem na ostatni moment. Czasem może nas to drogo kosztować. – W ubiegłym roku mieliśmy dwa przypadki, że kierowcy jadąc do serwisu wymienić letnie opony na zimowe wpadli w poślizg i bum – mówi Rafał Piechula. - Jeden z kierujących panów wpadł na drzewo i najpierw zamiast zmienić opony musiał jechać do blacharza. Panie zimą, na śliskiej nawierzchni jadą wolniej i ewentualnie gną tylko felgi i zawieszenia. A u panów to już jest konkretny samochodowy „dzwon”.
(abs)