Rynek i okolice - chcą ograniczeń dla samochodów
Obecna organizacja ruchu na wodzisławskiej starówce zadowala niewielu. Większość chce zmian.
WODZISŁAW Pojawiła się inicjatywa ograniczenia ruchu samochodów na uliczkach przy rynku. Za akcją stoi Łukasz Kuczmarski, prywatna osoba pracująca w okolicy rynku. Założył nawet oddzielny profil na Facebook’u „Nie dla ruchu aut przy rynku w Wodzisławiu Śl.”, na którym dzieli się swoimi przemyśleniami na temat obecności aut na wodzisławskiej starówce i zbiera opinie na ten temat. Pan Łukasz pisze: „Zdarzało się wam przechadzać uliczkami rozsianymi dookoła wodzisławskiego rynku? Pewnie tak, więc też pewnie wiecie, że nie jest to najprzyjemniejsze z powodu ruchu aut, który zmusza nas spacerujących na ciągłe oglądanie się za siebie celem sprawdzenia, czy nic za nami nie jedzie i wymusza na nas ciągłe odchodzenie w bok, by przepuścić auta za nami jadące. Wyobraźcie sobie, o ile przyjemniejsze byłyby zakupy, spacery w naszym mieście, gdyby udało się nam ograniczyć lub całkowicie wyeliminować ruch aut na uliczkach dookoła rynku. Tak się zdarza, że bardzo często bywam na tych uliczkach i obserwując przechodniów i ich za przeproszeniem wk........., zdecydowałem się zadziałać. Więc zapraszam wszystkich do dyskusji o tym jak byśmy mogli razem coś zmienić, bo w kupie siła. Dodam, iż nie chodzi mi o to, by ludzie, którzy mieszkają, pracują przy tych ulicach nie mogli się do dostać do swoich miejsc pracy lub zamieszkania. Chodzi mi o to, by tak zminimalizować ruch, by nie był on uciążliwy dla nas mieszkańców. Bo mam takie wrażenie, że przez ten ruch zabija się trochę handel w naszym i tak już zaniedbanym mieście.”
Stare porozumienie
Aukcja cieszy się coraz większym poparciem internautów. Oficjalnie dołączyło się do niej również Biuro Prezydenta Miasta Wodzisławia. - Zachęcamy do tego, by jak najwięcej osób wzięło udział w dyskusji. Liczymy, że dzięki temu pojawi się możliwie najwięcej propozycji do rozpatrzenia. Obecnie obowiązująca organizacja ruchu jest również efektem porozumienia mieszkańców z władzami miasta, uzyskanego przed laty. Jednak odnosimy wrażenie, że kiedy uzgadniano tę organizację, zbyt mało osób wzięło udział w konsultacjach i w efekcie obowiązująca organizacja niewielu zadowala - mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Wśród pojawiających się propozycji są m.in. wyłączenie z ruchu samochodów ulicy Powstańców Śląskich, czy przywrócenie ruchu dwukierunkowego na ul. Wałowej. - Propozycja dotycząca ul. Powstańców Śl. wydaje się logiczna. Natomiast obecna organizacja ruchu na Wałowej wprowadzona była właśnie po postulatach mieszkańców, którzy domagali się ograniczenia liczby samochodów - mówi rzecznik urzędu miasta. Niezależnie od inicjatywy Łukasza Kuczmarskiego do prezydenta miasta wpłynął wniosek podpisany przez 36 mieszkańców zasobów Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej z okolic rynku o zapewnienie bezpłatnych kart parkingowych. Mieszkańcy ci piszą „W związku z tym, iż pozostali lokatorzy zamieszkujący zasoby ZGMiR w Wodzisławiu Śląskim mają dostęp do bezpłatnych parkingów, zwracamy się z prośbą o przyznanie nam takiego samego przywileju w postaci bezpłatnych kart parkingowych umożliwiających parkowanie samochodów w obrębie rynku”.
Chaos kanalizacyjny
Obecnie w rynku i na uliczkach można parkować jedynie w wyznaczonych miejscach. Rzeczywistość rozmija się jednak z przepisami. Jak tłumaczy Barbara Chrobok wiąże się to z budową kanalizacji. Miejsca wyznaczone do parkowania bywają wyłączone z użytkowania. Drogi, którymi mogą jeździć auta są okresowo zamknięte. To wszystko potęguje wrażenie przełagowania starówki samochodami i sprawia wrażenie chaosu. - Sytuacja zmienia się co chwilę, co powoduje, że straż miejska nie interweniuje w tym rejonie miasta w sprawach związanych z parkowaniem - dodaje barbara Chrobok. Sytuacja powinna się częściowo przyznajmniej unormować po zakończeniu budowy kanalizacji. Nie zmienia to jednak faktu, że zmiany w oruchu samochodów na wodzisławskiej starówce wydają się przesądzone. O problemie mają rozmawiać prezydent i radni na listopadowej sesji rady miasta. Wówczas swoje przemyślenia mają również przedstawić strażnicy miejscy.
Tomasz Raudner