Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
W pamięci utkwił mi komentarz jednego internauty pod artykułem dotyczącym homoseksualistów, że będzie wychowywał swojego syna na geja, bo tak będzie dla niego najlepiej. Nawet jak syn nie będzie się najlepiej uczył, albo nie będzie dawał rady w pracy, to nikt go nie ruszy, żeby nie narazić się na zarzut nietolerancji, wręcz homofobii. Komentarz nawet jeśli przejaskrawiony uzmysławia, co jakiej paranoi dochodzimy podążając tokiem myślenia różnej maści piewców haseł równościowych. Gdybym dołączył się do tego chóru to na moją czteroletnią córeczkę, uwielbiającą się stroić w sukienki i bawić stadkiem różowch kucyków musiałbym patrzeć jak na ofiarę głęboko zakorzenionego cywilizacyjnego stereotypu grzecznej, słodkiej dziewczynki. Jakie biedne dziecko! Najlepiej, jakbym jej zabrał kucyki, zabronił wkładać sukienki, wtedy nareszcie wyrwałaby się z kleszczy stereotypu i byłaby wolna i szczęśliwa. Na to ja staroświecki, rzekłbym zacofany choć wykształcony ojciec jej nie pozwolę. Na złość postępowcom nie zabronię jej bawić się kucykami i wkładać sukienki. Jeśli moja córka sama kiedyś stwierdzi, że kucyków ma dość, a od sukienek woli spodnie, jej wola. Ja kucyków na swoje sumienie nie wezmę.