Chciał się podpalić na stacji
WODZISŁAW
16 stycznia tuż po godz. 23.00 policjanci przejeżdżając przez stację paliw przy ulicy Witosa zauważyli dziwnie zachowującego się mężczyznę, który stał przy dystrybutorze. Chwilę później 30-latek zaczął się oblewać benzyną i krzyczeć do policjantów, aby się nie zbliżali, gdyż wtedy wszystko podpali. W ręku trzymał zapałki. Mundurowi powiadomili o zdarzeniu oficera dyżurnego, który skierował na miejsce służby ratownicze. Desperat był bardzo pobudzony i zdeterminowany. Groził policjantom, że jak podejdą bliżej, to wszyscy zginą. Stróże prawa mimo realnego zagrożenia wykorzystali moment w którym mężczyzna był obrócony do nich plecami i obezwładnili go, odciągając od dystrybutora i wytrącając z ręki zapałki. 30-latkiem zajęli się już lekarze. Okazało się że był pijany. Śledczy ustalają, dlaczego chciał się targnąć na swoje życie.
(acz)