Podpalił warsztat, naraził sąsiadów?
Podpalacz z Syrokomli w areszcie
Policjanci zatrzymali 26-latka, który groził rodzicom zabójstwem i znęcał się nad siostrą i konkubiną. Wiele wskazuje też na to, że dopuścił się spowodowania pożaru stwarzającego zagrożenie dla ludzi i mienia wielkich rozmiarów przy ul. Syrokomli w Wodzisławiu. W tej sprawie toczy się odrębne postępowanie.
WODZISŁAW O sprawie już w naszym tygodniku. Przypomnijmy, 9 lutego po godz. 21.00 policjanci zostali wezwani na interwencję przy ulicy Syrokomli w Wodzisławiu, gdzie zgłoszono podpalenie garażu. Na miejscu była już straż pożarna, która walczyła z ogniem. Konieczna była także ewakuacja mieszkańców pobliskich domów. W pobliżu posesji policjanci zauważyli dwóch szarpiących się ze sobą mężczyzn. 26-latek groził w obecności policjantów, że zabije ojca. Agresywny mężczyzna został zatrzymany. Był bardzo pobudzony, mundurowi musieli użyć kajdanek by go obezwładnić. W szpitalu także nie dał za wygraną. Kopał w kosz i próbował uszkodzić żaluzję. Lekarz nie mógł przeprowadzić badania z uwagi na agresywne zachowanie mężczyzny.
Śledczy prowadzący postępowanie ustali także, że od września ubiegłego roku wodzisławianin znęcał się nad swoją siostrą i konkubiną. W domu dochodziło do awantur podczas których wyzywał najbliższych, zakłócał spoczynek nocny a nawet dopuszczał się wobec nich przemocy fizycznej. Wielokrotnie groził matce i ojcu zabójstwem i podpaleniem garażu a także straszył popełnieniem samobójstwa. W sprawie spowodowania pożaru powołano biegłego z zakresu pożarnictwa oraz zlecono dodatkowe czynności, które wyjaśnią czy nieobliczalny 26-latek sam wzniecił ogień. Decyzją sądu mężczyzna trafił za kratki, gdzie spędzi najbliższe trzy miesiące. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
(acz)