Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Nie dziwię się osobom, które uważają organizację turniejów dla kibiców piłkarskich za niepotrzebne proszenie się o kłopoty. Niestety nie raz i nie dwa kibole, z którymi broń Boże nie zamierzam mieszać prawdziwych kibiców, kręcący się przy wydarzeniach sportowych dawali popis swojej inteligencji. Stąd i postronni myślą - nie byłoby turnieju, nie byłoby kłopotu. Nie podzielam takiego prostego rozumowania, bo sport potrzebuje kibiców jak tlenu. Sport bez kibiców jest bez sensu, więc jeśli kibice chcą nie tylko kibicować, ale też się bawić, niech to robią. Turniejem w Radlinie udowodnili, że potrafią to robić świetnie. Ale już zabezpieczaniem imprezy niekoniecznie powinni się zajmować. Czy też - niekoniecznie sami. Wzmożone siły porządkowe być muszą. Koniec kropka. Impreza piłkarska z udziałem kibiców jest źródłem potencjalnego ryzyka, na które trzeba się przygotować. Jeśli nie, to niezależnie od szlachetności idei krytyków turnieju z każdym kolejnym wybrykiem będzie przybywać.