Zapewniają, że chcą ograniczyć uszkodzenia dróg
Konferencja na temat zbiornika Raciborz Dolny – wszystko ma być na tip top
RACIBÓRZ Wedle przedstawicieli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach jest bardzo prawdopodobne, że większość budulca, który zostanie użyty przy budowie korpusu zapory zbiornika Racibórz trafi na plac budowy drogami technologicznymi. Nie oznacza to jednak, że drogi publiczne w ogóle nie będą wykorzystywane.
Tymczasowe mosty
Na budowę samego korpusu zapór zbiornika potrzebnych będą miliony ton kruszyw. Wykonawca zbiornika chce go pozyskiwać głównie z hałdy, która znajduje się na granicy Bukowa i Krzyżanowic. Podczas specjalnej konferencji prasowej, która 20 lutego odbyła się w siedzibie Zarządu Zlewni Górnej Odry w Raciborzu, Augustyn Bombała, kierownik projektu budowy zbiornika powiedział, że generalny wykonawca zbiornika, hiszpańska firma Dragados przesłała do akceptacji Banku Światowego aneks, na mocy którego możliwe będzie transportowanie kruszyw z hałdy tylko i wyłącznie drogami technologicznymi. W tym celu muszą jednak powstać tymczasowe mosty na Odrze i Psinie. - Wówczas ani jeden kamień nie będzie musiał być transportowany po drogach publicznych, bo od razu zostanie cały transport skierowany na drogi technologiczne – mówi Bombała.
Porozumienie czeka na podpisy
Zarazem przedstawiciele RZGW zastrzegają, że na budowę trzeba dostarczyć jeszcze inne materiały budowlane. Z materiałów RZGW wynika, że będzie to około 200 tys. ton betonu, 80 tys. ton kamienia, 120 tys. ton stali. - Z nieba nie spadną. Muszą tu jakoś dojechać. Na pewno więc ruch ciężki na drogach dojazdowych do zbiornika będzie większy niż do tej pory – mówi Witold Krochmal, szef Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry. Są jednak zapewnienia, że samorządy i mieszkańcy zostaną zabezpieczeni przed ewentualnymi skutkami zwiększonego natężenia ruchu. Drogi zostały już na zlecenie wykonawcy zinwentaryzowane. Gotowe jest w tej sprawie porozumienie z samorządami. Zgodnie z nim drogi mają zostać przywrócone do stanu sprzed budowy zbiornika. - Na pewno to porozumienie zostanie wkrótce podpisane – zapewnia Bombała. Gwarantem jego przestrzegania ma być Bank Światowy, który w znacznej mierze finansuje realizację zbiornika. - Bank bardzo pilnuje kwestii społecznych. Kładzie na ich przestrzeganie duży nacisk – zapewnia Krochmal. Trwa również inwentaryzacja budynków, które mogą ucierpieć w efekcie sporego natężenia ruchu samochodów ciężarowych. O tej sprawie szerzej pisaliśmy w zeszłym numerze.
Optymistyczne plany
Budowa zbiornika rozpoczęła się faktycznie w lipcu. W trakcie spotkania z dziennikarzami przedstawiciele inwestora i konsultanta projektu zapewnili, że przebiega ona bez większych przeszkód. - Na razie wykonywane są mniej widowiskowe prace. Ale jeszcze w tym roku zostanie zrobionych około 70 procent zapór. W szczycie będzie tu pracować około 1000 osób – mówi Augustyn Bombała. Nie wszystko jednak przebiega zupełnie bezproblemowo. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach nadzór archeologiczny dwukrotnie wstrzymał część prac ze względu na ważne znaleziska. W sumie odnaleziono kilkadziesiąt tysięcy artefaktów historycznych, w tym znaną już w całym kraju figurkę Śląskiej Wenus. - Na dzień dzisiejszy nie widzę jednak, żadnych poważnych zagrożeń dla realizacji tej inwestycji – zapewnia Bombała. Przypomnijmy, że zbiornik ma być gotowy w 2017 roku.
Co z Dragadosem?
W drugiej połowie ubiegłego roku pojawiły się informacje o tym, że jedna z polskich firma z Sosnowca złożyła do sądu wniosek o upadłość firmy Dragados. Sprawa ma związek z budową odcinka Autostrady A1. Firma składająca wniosek twierdzi, że była podwykonawcą Dragadosa, a ten nie zapłacił za wykonane zadania. - My nie obserwujemy, by ta sprawa miała jakikolwiek wpływ na realizację inwestycji w Raciborzu, która przebiega planowo. Zatem przyjmujemy, że ta kwestia jest wewnętrzną sprawą generalnego wykonawcy - mówi Jan Wawrzyniak, specjalista ds. komunikacji społecznej Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry.
Artur Marcisz