Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Inicjatywie Izby Gospodarczej gwarantowania pracy absolwentom zawodówek kibicuję bardzo. Przedsięwzięcie trafione, potrzebne, którego - i tu biję się w piersi - po Izbie Gospodarczej bym się nie spodziewał. Sądziłem, że działania na rzecz promowania przedsiębiorczości ograniczają się do organizowania śniadań biznesowych, a energia Izby kierowana jest w morsowanie w Balatonie czy zawody w chodzeniu z kijkami. Sporo miejsca w gazecie przeznaczamy na rozliczenia roczne. Lwią część materiałów dostarczył nam Urząd Skarbowy w Wodzisławiu. Praca z tymi materiałami była czystą przyjemnością. Sprawy trudne wytłumaczone prosto. Że niestety nie jest to normą udowodnił rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Katowicach. Poprosiliśmy go o wyjaśnienie, dlaczego to samo państwo polskie najpierw uszkodziło obywatelowi studnię na skutek budowy autostrady, potem przyznało śmieszne odszkodowanie i jeszcze ściągnęło z tego odszkodowania podatek? Odpowiedzi odechciewa się czytać po pierwszych słowach. Zresztą, zacytuję: „Słuszny jest pogląd czytelnika dotyczący kompensacyjnej funkcji odszkodowania, przejawiającej się w naprawieniu szkody czyli uszczerbku doznanego przez poszkodowanego w dobrach prawnie chronionych, a więc przywróceniu w majątku poszkodowanego stanu sprzed zdarzenia wywołującego szkodę. Pomimo jednak nieuzyskiwania przez poszkodowanego, wskutek wypłaty odszkodowania, dodatkowego przysporzenia majątkowego /zasadniczo bowiem wysokość odszkodowania winna być adekwatna do rozmiarów szkody/ – co w przekonaniu czytelnika winno wykluczać możliwość poddania opodatkowaniu wypłaconego świadczenia, jako stanowiącego wyłącznie rekompensatę za uszkodzenie mienia – na gruncie prawa podatkowego, co do zasady, odszkodowanie stanowi przychód....”, itd. Mam nadzieję, drodzy Czytelnicy, że gdyby zdarzyło nam się podobnie bełkotać, trzepniecie nas w głowę.