Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Jako salomonowy określił Jan Psota wyrok sądu uznający go winnym przekroczenia granicy obrony koniecznej przy jednoczesnym odstąpieniu od kary. Moim zdaniem rzeczywiście decyzja wodzisławskiego sądu jest najlepszą z możliwych. Zwłaszcza, że karanie pasjonata kolei za ujęcie złodzieja torów, nawet przy zastosowaniu zbyt brutalnych argumentów, byłoby źle odebrane społecznie. I mogłoby zniechęcić do reszty wszystkich, którzy czują jeszcze obywatelską potrzebę działania w imię dobra ogólnego. Ile to się słyszy opinii, że ludzie wolą nic nie widzieć i nic nie słyszeć, bo tylko z tego powodu mają potem problemy. Bo ciąga się ich po komisariatach, prokuraturach, sądach, przesłuchuje, zabiera czas, itd. W przypadku procesu Jana Psoty sąd wykazał się zdrowym podejściem do tematu. Ale moim zdaniem warto pomyśleć o wprowadzeniu takich rozwiązań, które spowodują, że reakcja świadków na wykroczenia czy przestępstwa będzie regułą, a nie wyjątkiem.
Drodzy Czytelnicy, sporo miejsca w tym wydaniu „Nowin Wodzisławskich” przeznaczamy na tematy związane z Ukrainą, zwłaszcza, że są osoby z naszego terenu, które temat dotyka bezpośrednio. Wbrew pozorom tych osób jest sporo.