Mają swój mały raj
Słoneczny pokój Patrycji i Sabiny już gotowy
GOŁKOWICE - Wszystko takie ładne. Kiedyś tu było tak ponuro, a teraz jest super – mówiła przez łzy 14-letnia Sabina z Gołkowic. Wraz z młodszą siostrą Patrycją cieszy się odremontowanym pokojem, który wygląda dziś jak z bajki, w niczym nie przypominając ich starego pomieszczenia.
Różowe ściany, meble, piętrowe łóżko, nowe okno, a w nim falbaniaste firanki. Kiedy w ubiegłym tygodniu 14-letnia Sabina i jej 9-letnia siostra Patrycja po raz pierwszy otworzyły drzwi do swojego pokoju, nie kryły ogromnego wzruszenia. A potem była już tylko wielka radość.
Dziewczynki na czas remontu przebywały u babci. – Przez ten czas myślałyśmy, jak ten nasz pokój będzie wyglądał – mówi Sabina. - Teraz kiedy, go zobaczyłam, to mogę powiedzieć, że nie wyobrażałam sobie, że będzie taki super.
Efekt niesamowity
O akcji Słoneczny pokój, która ruszyła w Gołkowicach pisaliśmy już w poprzednich wydaniach „Nowin Wodzisławskich”. Pomysł realizowany był przez podkrakowskie stowarzyszenie Piękne Anioły, przy współpracy z gminnym ośrodkiem pomocy społecznej w Godowie. Prezes krakowskiego stowarzyszenia Katarzyna Konewecka-Hołój wpadła na pomysł, by zaniedbane dziecięce pokoje przerabiać na bajkowe miejsca. Współpracę ze stowarzyszeniem nawiązał gminny ośrodek pomocy społecznej w Godowie, który wytypował rodzinę i koordynował akcję.
Kiedy dowiedziałam się o takim pomyśle bardzo się ucieszyłam, choć myślałam, że remont pokoju córek to będą bardzo odległe czasy – mówi pani Barbara, mama Patrycji i Sabiny. - Tymczasem remont pokoju zrobiono w ciągu miesiąca. Efekty są niesamowite. Nas nie byłoby na to stać. Córki będą tu teraz miały taki swój mały raj – cieszy się kobieta.
Błyskawiczni sponsorzy
Mirela Tront, kierownik GOPS w Godowie zauważa, że gmina samodzielnie nie byłaby w stanie ponieść kosztów remontu pokoju. - Na brak środków nie narzekamy, natomiast musi być jakaś sprawiedliwość rozdzielcza – mówi pani kierownik. - Takich rodzin jest dużo, więc jeżeli zrobilibyśmy to dla jednej rodziny, trzeba byłoby zrobić też dla drugiej, trzeciej, a to już na pewno przekroczyłoby znacznie budżet gminy. Zapytana jak się to stało, że właśnie do Gołkowic „przyleciały” dobre anioły pani kierownik dodaje: - Trzeba chcieć współpracować, mieć dobrą wolę i zaangażowanie. Jak się chce to można wiele.
Koordynatorką gołkowickiego przedsięwzięcia była Monika Sobik, pracownica socjalna GOPS. - Widząc już wyremontowane dziecięce pokoje pod Krakowem zapragnęłam, by takie działanie odbyło się i u nas – mówi. - Stowarzyszenie przygarnęło nas pod swoje anielskie skrzydła, udzieliło wskazówek, w jaki sposób to robić. Nie wiedzieliśmy czy znajdą się sponsorzy, jak akcja zostanie odebrana przez środowisko lokalne. Najwspanialsze było to, że sponsorzy znaleźli się bardzo szybko. W ciągu tygodnia praktycznie mieliśmy już wszystkie potrzebne rzeczy.
Całe wyposażenie pokoju dziewczynek zostało ufundowane przez sponsorów z terenu i spoza gminy Godów. Jedna z firm przekazała np. materiały budowlane: wylewki, płyty kartonowe, cement. Ktoś inny zafundował drzwi, jeszcze inna osoba parapet, ktoś kupił okno, ktoś inny umeblowanie, ktoś inny bezpłatnie wyremontował pomieszczenie. I tak powstał pokój na miarę marzeń.
Na szerokie wody
Dziecięcy pokój w Gołkowicach jest już 10. wyremontowanym w ramach akcji Pięknych Aniołów. - Z tym, że do tej pory wszystkie były w okolicach Krakowa, ten gołkowicki jest pierwszym, który robimy poza województwem małopolskim – mówi Aneta Nowińska z krakowskiego stowarzyszenia.
(abs)