Pozdrówcie Pszów, pozdrówcie mieszkańców. Błogosławię
Biła od niego serdeczność. Potrafił słuchać - wiceprzewodniczący rady miasta w Pszowie Czesław Krzystała wspomina spotkanie z papieżem Janem Pawłem II
PSZÓW Zanim Karol Wojtyła został papieżem, odwiedził ziemię wodzisławską, w tym Pszów. Było to 16 czerwca 1968 r. Tego dnia do pszowskiego sanktuarium przybyła Komisja Duszpasterstwa Episkopatu Polski na czele z ks. kard. Karolem Wojtyłą, by uczestniczyć w nieszporach ku czci Najświętszej Maryi Panny. W wydarzeniu tym brał udział ks. Jerzy Szymik, wówczas 15-letni chłopak. Przeglądając fotografie uwieczniające te niezwykłe chwile wspomina: - Teraz zaś widzę i rozumiem, dzięki tej cudownej fotograficznej dokumentacji, jakim przełomem musiała być tamta niedziela, kazanie kardynała Wojtyły w sercu wonnego czerwca, modlitwa wielkiej rzeszy, pielgrzymka znamienitych biskupów do naszego sanktuarium. (...) Wojtyła wpatrzony w Twarz na Obrazie. Stare, nieistniejące już balaski... Wojtyła, 48-letni, przemawia. W tle kopia Uśmiechniętej. I to niezwykłe zdjęcie, najpiękniejsze być może, kiedy nakłada biret, z ową wyraźną jasnością na obliczu, z jakąś promiennością przyszłego Świętego. Jego twarz jest tu jakby odbita od naszego Obrazu, uśmiechnięta wewnętrzną jasnością - modlitwy, wydarzenia, pszowskiego sanktuarium. Jedno z najpiękniejszych zdjęć, jakie kiedykolwiek widziałem - podkreśla ks. Jerzy Szymik w książce Bogusława Kołodzieja „Karol Wojtyła w Pszowie. Nasze spotkania z Janem Pawłem II”.
Honorowy Obywatel
30 lat później, bo 24 czerwca 1998 r., to delegacja z Pszowa stanęła przed obliczem papieża Jana Pawła II w watykanie. Przyjechali, by wręczyć Ojcu Świętemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Jednym z uczestników delegacji (licznej, bo zajmowała cały autobus), był ówczesny przewodniczący rady miasta, a dziś wiceprzewodniczący, Czesław Krzystała. - To było niesamowite przeżycie. Pamiętam, jak dziś. Wszystko odbywało się na Placu św. Piotra. Poszczególne grupy ustawiały się i czekały na indywidualne spotkanie z papieżem - wspomina.
Do papieża z gołymi rękami?
Delegacja z Pszowa miała przygotowane podarunki dla Ojca Świętego: kielich, medal z Pszowa z Matką Boska, pszowski proporczyk, a także pięknie oprawiony akt nadania tytułu Honorowego Obywatela. - W pewnym momencie podszedł do nas ojciec Hejmo. Powiedział, żebyśmy przekazali to wszystko do jakiegoś biura. Stwierdziłem: „Nie, absolutnie, ponieważ nie możemy iść do papieża z gołymi rękami. Nic z tego”. I nie oddaliśmy - uśmiecha się wiceprzewodniczący Krzystała.
Mnóstwo ludzi i cisza
Oczekiwaniu na spotkanie z papieżem towarzyszyło ogromne napięcie. Atmosfera była podniosła. - Dawało się odczuć niesamowite skupienie. I tą niezwykłą ciszę, mimo że dookoła było mnóstwo ludzi - zaznacza. Wreszcie Jan Paweł II podszedł do pszowików. - Najpierw ówczesny burmistrz Stanisław Lorek wspomniał o wizytach Ojca Świętego w Pszowie. Papież doskonale je pamiętał. Wspominał sanktuarium, pobyt w Pszowie i Kokoszycach. Mówił że zna Pszów, wymienił nawet nazwiska księży związanych wtedy z miastem. Byliśmy zaskoczeni! - podkreśla.
Znak krzyża
Później głos zabrał Czesław Krzystała. - Poprosiłem w imieniu rady i wszystkich mieszkańców o przyjęcie tytułu Honorowego Obywatela. Papież powiedział wtedy coś, co będę pamiętał przez całe życie: „Przyjmuję, pozdrówcie Pszów, pozdrówcie mieszkańców. Błogosławię”. Podniósł rękę i wykonał znak krzyża. Niezwykłe doświadczenie, spełnienie marzeń. W sercach robiło się ciepło. Wszyscy bardzo to przeżywaliśmy - wspomina.
A jak zachowywał się Ojciec Święty? - Był bardzo poważny, ale jednocześnie radosny. I niezwykle skupiony. Umiał słuchać. Był i zawsze będzie wielką postacią, ale nie dawał tego odczuć. Rozmawiało się z nim jak z kimś, kogo zna się już długo. I ta autentyczna serdeczność, która od niego aż biła - wylicza Czesław Krzystała.
Jubileusz cudownego obrazu
Inicjatywa nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Janowi Pawłowi II zrodziła się już w 1997 r., w związku z obchodami jubileuszu 275–lecia cudownego Obrazu Matki Bożej Uśmiechniętej oraz wyniesienia kościoła parafialnego p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Pszowie do godności Bazyliki Mniejszej. Na wniosek radnej Marii Kubicy przewodniczący rady Czesław Krzystała zwrócił się do ks. arcybiskupa Damiana Zimonia z prośbą o wyrażenie opinii na ten temat. Była pozytywna, więc 28 lutego 1998 r. pszowscy radni podjęli stosowną uchwałę, a już 24 czerwca 1998 r. delegacja Pszowa udała się do Watykanu, gdzie podczas audiencji na Placu Św. Piotra papieżowi został wręczony akt nadania tytułu.
Koronacja w jego imieniu
Papież był zwiazany z Pszowem również poprzez inne wydarzenie. 6 czerwca 1979 r., podczas swej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, Jan Pawe II poświęcił korony Cudownego Obrazu Matki Boskiej Uśmiechniętej. Polecił też biskupowi katowickiemu Herbertowi Bednorzowi dokonać koronacji obrazu Matki Bożej Pszowskiej w jego imieniu. W uroczystościach koronacji 9 września 1979 r. brało udział około 100 000 pielgrzymów, w tym 4 biskupów i 300 kapłanów.
W związku z tym, że nie istniał dokument Stolicy Apostolskiej stwierdzający, że korony były poświęcone przez Ojca Świętego, a bp. Herbert Bednorz nałożył je w jego imieniu, dlatego ks. proboszcz Józef Fronczek rozpoczął staranie o taki dokument. W 2002 r. Stolica Apostolska, stwierdzając na podstawie dokumentów poświęcenia koron przez Jana Paw3a II, wyznaczyła nowego koronatora, ks. arcybiskupa Damiana Zimonia, który w czasie odpustu 8 września 2002 r. nałożył korony na obraz w imieniu Ojca Świętego Jana Pawła II.
(mas)