Motocykliści – dawcy krwi
Przy akompaniamencie ryku silników motocyklowych ruszy kolejna edycja akcji Motoserce
WODZISŁAW, PSZÓW 26 kwietnia w kilkudziesięciu polskich miastach odbędzie się kolejna edycja imprezy Motoserce, czyli ogólnopolskiej akcji zbiórki krwi organizowanej przez motocyklistów zrzeszonych przy Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych. Na Motosercowej mapie nie zabraknie Wodzisławia. Za przygotowanie imprezy w mieście tradycyjnie odpowiada wodzisławski klub motocyklowy WRM. Tym razem przy wsparciu grupy motocyklowej Hanysy z Pszowa, która została współorganizatorem wydarzenia. - Z edycji na edycję Motoserce przyciąga coraz więcej osób. Rok temu, chociaż aura nie sprzyjała, kolejka chętnych do oddania krwi nie miała końca - mówi Szymon Twaróg z WRM.
Krwiopijca na rynku
Motoserce ruszy o godz. 11.00 na wodzisławskim rynku. Wtedy swe podwoje otworzy autobus-krwiopijca. Cenny dar życia będzie można oddawać do godz. 16.00 (punkt poboru krwi zostanie zorganizowany również w Miejskim Ośrodku Kultury w Pszowie). W międzyczasie czekać będzie mnóstwo atrakcji. Począwszy od muzycznych. O godz. 11.30 zagra zespół Tata Sławek, o godz. 14.00 Supersonic, a o 16.00 Nieformalni. Odbędą się pokazy motocyklowe i ratownictwa drogowego, konkursy i zabawy dla dzieci, występy zespołów tanecznych czy inscenizacja fantasy. - W programie jest też przejazd motocykli ulicami Wodzisławia i Pszowa. Będą również zbierane nakrętki dla chorego Michała Wuwera. Prosimy, by przynieść je ze sobą - mówi Adam Urbaniec, prezes stowarzyszenia i grupy motocyklowej Hanysy z Pszowa.
Kask jak malowany
Każdy, kto tego dnia wspomoże akcję i odda krew, otrzyma pamiątkową blachę i weźmie udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. - A największy szczęśliwiec wygra talon na malowanie kasku przez Lepiana. Malowany przez niego motocykl zwyciężył niedawno na wystawie motocykli Customowych EMAT 2014 Custom w Budapeszcie. To duży gest ze strony Lepiana, że nas wspomoże - podkreśla Szymon Twaróg.
Motocyklem na porodówkę
Motoserce dedykowane jest głównie najmłodszym. - Wielu ludzi ma wyrobione zdanie o motocyklistach. Staramy się przełamywać stereotypy. Chcemy być odbierani jako dawcy krwi i dawcy uśmiechu. Dla dzieciaków widok motocykla, który głośno ryczy, to coś niesamowitego. My z kolei czujemy potrzebę pomocy innym. Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy po prostu mają pasję - mówią Adam Urbaniec i Szymon Twaróg. A jak w ich przypadku narodziła się pasja do motocykli? Mieli ją w sobie od urodzenia! - Mama opowiadała, że kiedy była ze mną w ciąży, jeździła z ojcem motocyklem. Czasy były takie, że motocykl pełnił funkcję jedynego środka transportu w rodzinie - uśmiecha się Szymon Twaróg. Adam Urbaniec przebija kolegę. - Kiedy moja mama była ze mną w ciąży, ojciec przywiózł ją motocyklem z Zawady na porodówkę w Pszowie - puentuje.
(mas)