Wybory do PE: O Polskę silną rodziną, suwerennością i dekalogiem
Wybory do Parlamentu Europejskiego
Prawie trzygodzinną debatę przedwyborczą w raciborskim Zamku Piastowskim zorganizowało Stowarzyszenie Dobro Ojczyzny. Jej uczestnikami byli kandydaci do PE: reprezentujące PiS Izabela Kloc – poseł na Sejm RP i Barbara Dziuk – radna Sejmiku Województwa Śląskiego, Artur Zawisza – lider śląskiej listy Ruchu Narodowego, Tadeusz Cymański – eurodeputowany Solidarnej Polski oraz Wiesław Lewicki z Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Specjalnym gościem debaty była Nelli Rokita, która przyglądała się jej z widowni.
Z zaproszenia nie skorzystali kandydaci do PE z PO i PSL, celowo zaś pominięto Europę Plus i SLD, które to partie Dobru Ojczyzny są światopoglądowo obce, a nawet wrogie. – Chcemy zmiany władzy w Polsce, dlatego nawołujemy do utworzenia frontu prawicowego – mówił otwierając spotkanie Józef Sadowski, prezes Stowarzyszenia.
Kandydatów uczestniczących w debacie łączyło podejście do zasadniczych kwestii, za jakie uznają wartości chrześcijańskie, rodzinę i stosunek do gender.
Tadeusz Cymański tłumaczył, że polska rodzina została zniszczona, ograniczona, ograbiona i zdołowana, przez wszystkie kolejne ekipy. – Polski nie stać na taki socjal, jak w bogatszych krajach europejskich, ale powinniśmy brać wzory, że jeżeli polski robotnik zarabia cztery razy mniej niż jego niemiecki kolega, to niech polska matka ma cztery razy mniejszy zasiłek, a nie zero albo ochłap.
Rozbieżności wśród kandydatów wywoływał stosunek do PE i Unii Europejskiej, do których negatywnego nastawienia nie skrywali Artur Zawisza i Wiesław Lewicki. – Jestem człowiekiem, który nienawidzi państwa, wstąpiłem do polityki, aby ograniczyć wszechwładność państwa urzędniczego nad obywatelami. Idę do PE po to, by mówić, że jest niepotrzebny i trzeba zlikwidować Unię Europejską – deklarował kandydat KNP.
Artur Zawisza opowiedział się z kolei za wypowiedzeniem traktatu lizbońskiego i zastąpieniem go traktatem suwerennościowym, odebraniem władzy Brukseli i przywróceniu jej państwom narodowym, a także za rozwiązaniem PE i wypowiedzeniem paktu fiskalnego.
Barbara Dziuk podkreśliła znaczenie polityki prorodzinnej, ochrony zdrowia i środowiska naturalnego, a swe główne propozycje dla Europy określiła jako „Trzy razy E”, czyli bezpieczeństwo ekologiczne, ekonomiczne i energetyczne.
Izabela Kloc nie widzi przyszłości Unii bez Jezusa Chrystusa, bez dekalogu. – Jeżeli dopuścimy do tego, że te wartości zostaną odrzucone w Europie, to nie mamy szans. Dlatego w Unii potrzebni są ludzie, którzy będą je stawiać na pierwszym miejscu – twierdziła stanowczo.
– Prawo i Sprawiedliwość, które jest dużym ugrupowaniem, daje szanse na zmianę. My, po prawej stronie, reprezentujemy różne partie, ale powinniśmy iść jedną ławą, bo programy są bardzo podobne, a to rozdrobnienie nie służy polskim interesom – zachęcała do jednoczenia sił posłanka.
(eos)