Mieszkanie nie przeszło jej koło nosa
Bohaterka naszego artykułu po 6 latach oczekiwania wreszcie otrzymała mieszkanie komunalne
PSZÓW Kilka tygodni temu w artykule „Jest pierwsza na liście, ale mieszkanie może jej przejść koło nosa” opisaliśmy trudną sytuację Beaty Mańkowskiej, która wraz z czwórką dzieci, w tym niepełnosprawną córką, mieszka kątem u teściowej na Pszowskich Dołach. Bez meldunku i w warunkach, które urągają ludzkiej godności, w ciasnocie, z cieknącym sufitem i grzybem na ścianach. O mieszkanie komunalne pani Beata starała się od 6 lat. Teraz, kiedy zwolniło się 2-pokojowe lokum przy ul. Ks. Pawła Skwary, a była pierwsza na liście oczekujących, obawiała się, że może nie otrzymać własnych czterech kątów. Dlaczego? Ponieważ komisja decydująca o przydziale musiała wybierać pomiędzy wnioskiem pani Beaty, a wnioskiem innej kobiety, która zajmowała drugą pozycję na liście i miała podobną, trudną sytuację mieszkaniową i życiową.
Wszystko jednak potoczyło się po myśli pani Beaty. Komisja na posiedzeniu 14 maja zadecydowała, że to kobieta dostanie lokum komunalne. - Komisja przekazała mi, że zadecydowało miejsce na liście, ponieważ struktura i sytuacja tych dwóch rodzin była podobna. Pani Mańkowska została już powiadomiona, że mieszkanie zostało jej przyznane. Została kwestia podpisania umowy pomiędzy nią, a Zakładem Gospodarki Komunalnej - informuje burmistrz Marek Hawel.
- Udało się, wreszcie, po tylu latach! Jestem w szoku, ale szczęśliwa. W końcu będę miała mieszkanie i przede wszystkim meldunek, jak każdy człowiek - cieszy się kobieta.
(mas)