Droga zalana, urzędy nie kwapią się do roboty
Tak zwana stara droga na Olzę tonie. Dlaczego? Co urząd to inna teoria.
BUKÓW Tak zwana stara droga do Olzy, przy Polderze Buków bywa regularnie zalewana. Problem zgłosił nam Czytelnik, podsyłając na dowód zdjęcia.
„Uczęszczam co jakiś czas na tak zwany Polder Buków starą i zamkniętą drogą, która prowadziła do miejscowości Olza. Od paru miesięcy droga była zalana i ciężko przejezdna dla samochodu osobowego. Pracownicy pobliskiego zakładu usypali z kamienia własną drogę by im umożliwiała dojazd do pracy, sprawa była zgłaszana do RZGW w Bukowie, lecz z tego co wiem została woda wypompowana a następnego dnia ponownie się pojawiła choć nie było żadnych opadów deszczu.” czytamy w mailu. Nasz informator zastanawia się, skąd bierze się wybijanie wody?
Droga należy do Skarbu Państwa, ale odpowiada za nią gmina Lubomia, która wzięła ją w użyczenie. Jest rzadko uczęszczana. Nie ma nawet statusu drogi publicznej. Najbardziej korzystała z niej firma eksploatująca hałdę. Droga stanowi też dojazd do klubu sportowego. Po utworzeniu się rozlewiska firma przygotowała na własnym terenie objazd, z którego wszyscy teraz korzystają. Okazuje się, że wójt dopiero od nas dowiedział się o gromadzącej się wodzie. Zdecydował się wystąpić pisemnie do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach o odwodnienie jezdni. Według wójta woda zbiera się z powodu zasypania przez RZGW rowu odwadniającego. Rów miał być zasypany podczas budowy wału przeciwpowodziowego. Z tą opinią kompletnie nie zgadza się RZGW. - Na drodze, o której mowa rzeczywiście miejscowo utrzymuje się woda. Jednak nie jest ona „wybijana”, co sugeruje w swoim liście Czytelnik, a pojawia się tylko i wyłącznie po intensywnych opadach. Żadne prace, prowadzone przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach w tamtym rejonie – zarówno przy usypywaniu wałów Polderu Buków, jak wzmacnianie wału od jego strony, czy budowa przesłony wewnątrz wału Polderu, nie zmieniły w żaden sposób odwodnienia drogi. Ponieważ droga jest wykorzystywana głównie przez firmy, prowadzące wydobycie kruszyw w czaszy polderu możliwe, że to ruch ciężkich pojazdów wpływa na osiadanie drogi i tym samym utrzymywanie się wody. Ponieważ gmina Lubomia zdawała sobie sprawę ze stanu drogi, która funkcjonuje jako tymczasowa (zgodnie z decyzją rekultywacyjną dla jednej z firm wydobywających kruszywo) nie może być mowy o przywróceniu odwadniania, gdyż prace RZGW nie wywarły na niego żadnego wpływu - wyjaśnia Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW w Gliwicach. Wygląda na to, że nie ma co liczyć na szybkie rozwiązanie problemu, chyba, że gmina weźmie na swoje barki odwodnienie drogi. Póki co urzędnicy gminni uspokajają, że rozlewisko nie uszkadza, ani osłabia wału.
(tora)