Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska szybko ostudziła radość po uruchomieniu pełnoprawnej autostrady A1 słowami o nieuchronnym wprowadzeniu opłat. Szybko też zareagowała posłanka PiS Izabela Kloc utyskując, że opłaty odizolują nasz region gospodarczo, a autostrada na tych ziemiach to przecież tak naprawdę obwodnica odciążająca zakorkowane miasta. Jak więc można kazać płacić za coś, co jest codziennie niezbędne? Czy odizoluje gospodarczo, to nie wiem. Fabryki budują się w różnych miejscach kraju, również przy drogich autostradach. Kierowcy tranzytowi również raczej zapłacą, byle szybko jechać dalej. Jestem przekonany, że bardziej interesowałyby nas konkrety dotyczące kierowców stąd. Czy rzeczywiście my też mielibyśmy płacić, jeśli tak, to czy tyle samo, co reszta, itd. Posłance PiS jest łatwiej atakować. Bardziej widziałbym w akcji parlamentarzystów PO, w tym wiceministra Adama Zdziebłę, żeby zabiegać o konkrety, jak najszybciej przekazać je mieszkańcom. I oczywiście interweniować, gdyby te konkrety były nie do przyjęcia. Na otwarciu autostrady kapitału już się nie zbije. Do wyborów każdy o tym zapomni. Opłaty to inna bajka. Na tym, owszem, można stracić. Ale można też zyskać.