Słonie tańczyły na jubileuszu strażaków ochotników
OSP Bluszczów skończyła 90 lat
BLUSZCZÓW Program dla dzieci Roztańczone słonie, potańcówki z zespołem Bumerang i DJ Arkiem, Ogniowa Biesiada z muzyką i humorem z Claudią i Kasią Chwołka, Leszkiem Filcem i Tomaszem Cibą - atrakcji związanych z 90-leciem OSP Bluszczów nie zabrakło. Dwudniowe świętowanie odbyło się 31 maja i 1 czerwca. Nie zabrakło polowych mszy, akademii i wręczenia odznaczeń. Złoty medal otrzymał Franciszek Osadnik w docenieniu długoletniego członkowstwa w OSP Bluszczów. - Jesteśmy dość małą jednostką, ale wystarczającą jak na taką miejscowość i dość prężną, choć nie jesteśmy w Krajowym Systemie Ratownictwa - mówi Roman Szymiczek, od 10 lat prezes bluszczowskiej jednostki. Jednostka liczy obecnie około 22 członków, z czego 16 druhów ma ważne kursy i może brać udział w akcjach. - Liczba się zmienia, ktoś odchodzi, ktoś przychodzi, ale zawsze te 20 osób jest. Cieszę się, że przychodzą młodzi - mówi prezes.
Jednostka od 2011 roku dysponuje samochodem gaśniczym - około 30-letnim starem, prezentem od OSP Brzezie. - Trafił do nas praktycznie dzięki mnie i mojemu zastępcy, Piotrowi Szymiczkowi - opowiada prezes. To pierwszy wóz bojowy z prawdziwego zdarzenia w jednostce. Wcześniej miała leciwego żuka. - Wyremontowaliśmy stara w czynie społecznym i służy nam - opowiada Roman Szymiczek.
W tym roku ochotnicy uczestniczyli już w gaszeniu trzech pożarów. Wyjeżdżają też do innych zdarzeń jak usuwanie połamanych gałęzi. - Bywa, że jesteśmy pierwsi na miejscu. Tak było np. z gaszeniem pożaru domu jednorodzinnego w Bluszczowie - mówi prezes.
(tora)
Historia OSP Bluszczów w pigułce
1870 r.pierwsze wzmianki o działalności gaśniczej na terenie Bluszczowa. Każdy mężczyzna między 18. a 60. rokiem życia miał obowiązek gasić pożary używając dostępnego sprzętu, czyli wiader i bosaków;
1872 r. zakupiono ręczną sikawkę na kołach, ciągnioną przez parę koni i obsługiwaną przez 10-12 strażaków;
1924 r. mieszkańcy postanawiają utworzyć ochotniczą straż pożarną, pierwszym prezesem został sołtys Szymon Kurzydym, naczelnikiem Edward Osadnik, jednostka liczyła 20 strażaków;
1932 r. w jednym z dworskich pomieszczeń urządzono remizę; obiekt łącznie ze składowanym tam sprzętem uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej
1948 r. reaktywacja straży, nowym prezesem został Antoni Kowal, komendantem Bernard Zychma. Straż nie miała sprzętu;
1964 r. 2 sierpnia po trzech latach budowy w czynie społecznym otwarto nową remizę. Inicjatorem budowy był komendant Józef Wodecki;
1968 r. władze powiatowe przekazują motopompę, 200 metrów węża, drabinę, hełmy i pasy. Po zbiórce mieszkańców kupiono po 20 mundurów, czapek i pasów;
1984 r. -straż dostaje pierwszy samochód - żuka;
1989 r. komenda rejonowa przekazała nowego żuka, który służy do dziś;
1997 r. OSP bierze udział w zwalczaniu powodzi tysiąclecia;
2004 r. pierwszy raz w gminnych zawodach pożarniczych jednostkę reprezentują drużyny męska, żeńska i kobieca; OSP zyskuje sztandar;
2009 r. gmina przekazuje 40 tys. zł na odnowienie remizy
2011 r. OSP otrzymuje bojowego stara z OSP Brzezie