Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Urzędnik w NFZ wie lepiej, ile osób w danym roku złamie nogę, złapie anginę, zachoruje nie daj Boże na raka. I pod tę swoją czerpaną nie wiadomo skąd wiedzę ustala szpitalom czy poradniom, za ilu leczonych zapłaci. Nieważne, że w ciągu roku sytuacja bywa dynamiczna i może się okazać, że w kwietniu wyczerpie się limit na gips. Zrozumiałbym tłumaczenia NFZ, że limituje pieniądze, bo generalnie mu brakuje i stara się jakoś ten tort tak pokroić, żeby każdemu kawałek dać. Ale kiedy dowiaduję się, że 200 baniek katowicki NFZ oddał właśnie do Warszawy, bo ich nie wykorzystał, a nasze szpitale szarpały się o każdą dodatkową złotówkę, to zadaję sobie pytanie: kto tu jest dla kogo i czyimi pieniędzmi obraca? Każdy, kto ma do dyspozycji pieniądze, np. fundusze unijne - czy to miasta, urząd marszałkowski, wojewoda, ogłasza dodatkowe konkursy, nabory wniosków, jeśli tylko zostają oszczędności, np. po przetargach. Byle pieniędzy nie zwracać, bo znaczyłoby to, że słabo nimi gospodarowano. A czy tutaj NFZ w ogóle dawał znać komukolwiek, że zostały mu pieniądze? Nawet jeśli rzeczywiście nie mógł ich wydać na tzw. nadwykonania, tak jak się tłumaczy, to może ze szpitalami znalazłby sposób na ich wykorzystanie. Do tego potrzebne jest jednak myślenie gospodarskie, a nie urzędnicze. Urzędniczo pewno jest ok, może nawet ktoś premię zarobi. Premię z naszych składek.
PS. Drodzy Czytelnicy, pozwolę sobie na uwagę natury organizacyjnej. Otóż bieżący numer jest najpewniej ostatnim, w którym przeczytacie artykuły Magdaleny Sołtys. Nasza dziennikarka zmieniła w sobotę stan cywilny i stała się Magdaleną Kulok. Magdzie i jej mężowi w imieniu redakcji „Nowin Wodzisławskich” serdecznie gratuluję i życzę przeżycia wielu wspaniałych wspólnych chwil.