Mieszkaniec Pszowa wezwał NIK
W pszowskim urzędzie miasta niezapowiedzianie zjawił się kontroler NIK. Wizyta wiązała się m.in. ze skargą jednego z mieszkańców
PSZÓW Na początku lipca do urzędu miasta w Pszowie niespodziewanie wkroczył przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli. Wizyta wywołała konsternację wśród władz miasta, ponieważ nie była planowana. Jak się okazało, dotyczyła prowadzonych przez miasto działań związanych z szeroko rozumianą gospodarką ściekową w kontekście założeń Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK).
Wiązała się także ze sprawdzeniem realizacji wniosków z poprzedniej kontroli, przeprowadzonej przez NIK w latach 2008-2009.
Skarga mieszkańca
Oprócz tego NIK zbadała skargę mieszkańca Pszowa dotyczącą oddanej do użytku w 2003 r. oczyszczalni ścieków w Pszowie. W skardze chodziło o niewłaściwy odbiór technologiczny. - Z uwagi na upływ czasu i odbiór obiektu dokonany ponad 10 lat temu odstąpiliśmy od badania tego wątku ze względu na przedawnienie - informuje Przemysław Witek, rzecznik prasowy katowickiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli.
Teren najgęściej zaludniony
W konkluzji skargi jej autor zwrócił się także o wyjaśnienie, dlaczego kanalizacja nie jest budowana na obszarze Krzyżkowic i Pszowskich Dołów, tylko na terenie tzw. aglomeracji. - W wyniku kontroli stwierdziliśmy, że w trudnej sytuacji ekonomicznej gminy, która znajduje sie w gronie 30 najbiedniejszych miast w Polsce, realizacja KPOŚK, pomimo starań o pozyskanie środków zewnętrznych, w głównej mierze była realizowana ze środków własnych i nakierowana na aglomerację Pszów, czyli teren najgęściej zaludniony. To działanie uwzględniało interpretację Komisji Europejskiej, która stanowi, że nadrzędnym kryterium wyznaczania granic i obszarów aglomeracji jest odpowiednia koncentracja zaludnienia i działalności gospodarczej. W ocenie NIK gmina ma szansę zrealizować KPOŚK do końca 2015 r. Tereny Krzyżkowic i Pszowskich Dołów, zgodnie z deklaracjami burmistrza, zostaną skanalizowane po realizacji zadań wynikających z KPOŚK - wyjaśnia rzecznik delegatury NIK.
Duże zainteresowanie Pszowem
Władze miasta nie kryją zaskoczenia kontrolą. - Od 2008 r. była to już trzecia kontrola prowadzona w naszym urzędzie miasta. Wszystkie dotyczyły gospodarki ściekowej. To dość nietypowa sytuacja, bo w okolicy nie znam gminy, która byłaby tak wnikliwie weryfikowana przez NIK w tym zakresie - mówi wiceburmistrz Pszowa, Tomasz Dzierżawa. Dodaje, że urząd oczekuje na wnioski z kontroli.
(mak)